Cześć Kochane!
Piękna pogoda nastraja do działania, więc od razu biorę się za pisanie posta! Dziś napiszę Wam trochę o eyelinerach i o mojej przygodzie ze znalezieniem idealnego tak, by rysowanie pięknej kreski szło bez zarzutu.
Jak dziś pamiętam, kiedy to już aż 4 lata temu (WOW, aż tak dawno? ;ooo) zafascynowałam się piękną kreską na powiekach wielu dziewczyn. Podziwiałam ich precyzję, a także przyglądałam się uważnie i niemal omdlewałam z wrażenia, że idzie im to tak łatwo.
W końcu pomyślałam: skoro wygląda to tak prosto - spróbuję i ja.
Niestety rzeczywistość była zupełnie inna. Nie szło mi ani trochę tak sprawnie jak tym wszystkim Youtuberkom. Wiem, że chciały przekazać to w jak najprostszy sposób, jednak ja nie dawałam sobie rady. Wciąż oglądałam nowe filmiki oraz zmieniałam eyelinery, bo narzędzie jest przecież jednym z ważniejszych elementów dobrego makijażu!
W końcu jednak połączyłam zdobytą wiedzę, kilka trików oraz znalazłam swój idealny eyeliner i dziś zajmę się opisem pracy wszystkimi eyelinerami, jakie spotkałam na swej drodze.
Dziś na tapecie eyelinery od: Lovely, Essence, Astor oraz Inglot.
Skoro mój pierwszy eyeliner zawiódł, a na Youtube wciąż zachwalano eyeliner w żelu z Inglota, postanowiłam go wypróbować. W końcu Inglot to znana marka, cena wskazywałaby, że musi być dobry no i wszyscy, którzy go używali byli zadowoleni. Do tego można samemu dobrać pędzelek, więc precyzja na pewno będzie idealna! Oczywiście wybrałam kolor 77, czyli CZERŃ. Dobrałam do ów eyelinera również pędzelek służący także do brwi - 31T
Czerń naprawdę jest głęboka, a tym pędzelkiem uzyskamy cienką precyzyjną kreskę, którą możemy pogrubiać według upodobania, a także delikatnie ją rozetrzeć. NIESTETY - nie nadaje się dla początkujących. Ku mojej rozpaczy eyeliner mnie zawiódł. Oczywiście używałam go sporo czasu, jednak wyglądałam raczej jak panda lub ktoś kto pomazał się flamastrem - ale tak wyglądają początki, zwłaszcza u osoby z takim brakiem umiejętności manualnych jak ja, bo wierzę, że dla osób, które zajmują się rysunkiem lub po prostu mają takie umiejętności, pędzelek i eyeliner będą idealne.
Co jeszcze mogę dodać? Baaaardzo się rozmazywał :( Niestety wystarczyło go delikatnie potrzeć a już się ścierał oraz miałam wrażenie, że z czasem tracił kolor - szarzał. Niedawno porządkując kosmetyczkę wyrzuciłam go, a pędzelek używam zgodnie z zastosowaniem - do brwi.
Poszukiwań ciąg dalszy... Nie pamiętam już, czy ten był pierwszy czy eyelinery z Essence, ale myślę, że to nieistotne. Rozmawiałam z koleżankami o eyelinerach i polecały one Wibo oraz Lovely. Skusiłam się na ten drugi. Skusiła mnie dobra cena oraz łatwa dostępność - każdy Rossmann. Wybrałam kolor czarny. Od razu spodobał mi się pędzelek - cieniutki i precyzyjny. Niestety minusem było to, że od razu dostałam go z odstającym włoskiem :( Często się zdarza, że jak nie na początku to później takie włoski zaczynają delikatnie odstawać, jednak w większości da się je przyklepać. Tutaj jednak się nie udało - wciąż odstawał i przeszkadzał w rysowaniu. Pomijając odstające włosie, pędzelek bardzo wygodny, dobrze się nim rysuje, jednak eyeliner z czasem traci kolor - czerń podobnie jak w przypadku Inglota wygląda na spraną, a także przestaje ładnie prezentować się na powiece. Dla początkujących jednak bardzo dobry produkt, chyba, że komuś najbardziej zależy na głębokiej czerni w ciągu całego dnia. Jeśli jednak dopiero się uczysz to dla złapania precyzji będzie idealny.
Eyeliner cechował się głębią koloru, dobrą konsystencją oraz wygodnym choć mogącym być trochę za grubym - pędzelkiem. Dobrze się nim manipulowało, można było uzyskać taki efekt, jaki nam się zamarzył. Nie ścierał się w ciągu dnia, a także nie zmieniał koloru. IDEAŁ o dobrej cenie do znalezienia w Drogerii Natura :)
2) Essence, Liquid Eyeliner, opakowanie WALCOWE/walcowate (:D)
Piękna pogoda nastraja do działania, więc od razu biorę się za pisanie posta! Dziś napiszę Wam trochę o eyelinerach i o mojej przygodzie ze znalezieniem idealnego tak, by rysowanie pięknej kreski szło bez zarzutu.
Jak dziś pamiętam, kiedy to już aż 4 lata temu (WOW, aż tak dawno? ;ooo) zafascynowałam się piękną kreską na powiekach wielu dziewczyn. Podziwiałam ich precyzję, a także przyglądałam się uważnie i niemal omdlewałam z wrażenia, że idzie im to tak łatwo.
W końcu pomyślałam: skoro wygląda to tak prosto - spróbuję i ja.
Niestety rzeczywistość była zupełnie inna. Nie szło mi ani trochę tak sprawnie jak tym wszystkim Youtuberkom. Wiem, że chciały przekazać to w jak najprostszy sposób, jednak ja nie dawałam sobie rady. Wciąż oglądałam nowe filmiki oraz zmieniałam eyelinery, bo narzędzie jest przecież jednym z ważniejszych elementów dobrego makijażu!
W końcu jednak połączyłam zdobytą wiedzę, kilka trików oraz znalazłam swój idealny eyeliner i dziś zajmę się opisem pracy wszystkimi eyelinerami, jakie spotkałam na swej drodze.
Dziś na tapecie eyelinery od: Lovely, Essence, Astor oraz Inglot.
Możliwe, że jeden z eyelinerów zostanie przeze mnie pominięty, gdyż wydaje mi się, że przed użyciem jednego z nich starałam się wykonywać kreski jeszcze innym, który zalegał na mojej półce dość długo, bo ciągle zawodziłam się swoimi umiejętnościami. Przedstawię, więc te, które pamiętam :) Na pewno jednak był on zwykłym płynnym eyelinerem z cienkim pędzelkiem jak te od Lovely, Essence, czy Astor. Miałam jeszcze jakiś w kałamażu, ale nim chyba nawet nie próbowałam rysować :D
INGLOT
Skoro mój pierwszy eyeliner zawiódł, a na Youtube wciąż zachwalano eyeliner w żelu z Inglota, postanowiłam go wypróbować. W końcu Inglot to znana marka, cena wskazywałaby, że musi być dobry no i wszyscy, którzy go używali byli zadowoleni. Do tego można samemu dobrać pędzelek, więc precyzja na pewno będzie idealna! Oczywiście wybrałam kolor 77, czyli CZERŃ. Dobrałam do ów eyelinera również pędzelek służący także do brwi - 31T
Czerń naprawdę jest głęboka, a tym pędzelkiem uzyskamy cienką precyzyjną kreskę, którą możemy pogrubiać według upodobania, a także delikatnie ją rozetrzeć. NIESTETY - nie nadaje się dla początkujących. Ku mojej rozpaczy eyeliner mnie zawiódł. Oczywiście używałam go sporo czasu, jednak wyglądałam raczej jak panda lub ktoś kto pomazał się flamastrem - ale tak wyglądają początki, zwłaszcza u osoby z takim brakiem umiejętności manualnych jak ja, bo wierzę, że dla osób, które zajmują się rysunkiem lub po prostu mają takie umiejętności, pędzelek i eyeliner będą idealne.
Co jeszcze mogę dodać? Baaaardzo się rozmazywał :( Niestety wystarczyło go delikatnie potrzeć a już się ścierał oraz miałam wrażenie, że z czasem tracił kolor - szarzał. Niedawno porządkując kosmetyczkę wyrzuciłam go, a pędzelek używam zgodnie z zastosowaniem - do brwi.
LOVELY
Poszukiwań ciąg dalszy... Nie pamiętam już, czy ten był pierwszy czy eyelinery z Essence, ale myślę, że to nieistotne. Rozmawiałam z koleżankami o eyelinerach i polecały one Wibo oraz Lovely. Skusiłam się na ten drugi. Skusiła mnie dobra cena oraz łatwa dostępność - każdy Rossmann. Wybrałam kolor czarny. Od razu spodobał mi się pędzelek - cieniutki i precyzyjny. Niestety minusem było to, że od razu dostałam go z odstającym włoskiem :( Często się zdarza, że jak nie na początku to później takie włoski zaczynają delikatnie odstawać, jednak w większości da się je przyklepać. Tutaj jednak się nie udało - wciąż odstawał i przeszkadzał w rysowaniu. Pomijając odstające włosie, pędzelek bardzo wygodny, dobrze się nim rysuje, jednak eyeliner z czasem traci kolor - czerń podobnie jak w przypadku Inglota wygląda na spraną, a także przestaje ładnie prezentować się na powiece. Dla początkujących jednak bardzo dobry produkt, chyba, że komuś najbardziej zależy na głębokiej czerni w ciągu całego dnia. Jeśli jednak dopiero się uczysz to dla złapania precyzji będzie idealny.
ESSENCE
Jeśli chodzi o essence to znów wpływ internetu i osób piszących recenzje. Użyłam chyba 3 rodzajów eyelinerów tej marki. Choć w pierwszym przypadku chyba chodziło tylko o zmianę opakowania.
1) Essence, Liquid eyeliner w stożkowym (?) opakowaniu
Nie jestem pewna, czy wstawiam dobre zdjęcie produktu, gdyż wydaje mi się, że opakowanie było całkiem czarne, jeśli więc, któraś z Was kojarzy taki produkt essence sprzed 3-4 lat to proszę o informację w komentarzu :)Eyeliner cechował się głębią koloru, dobrą konsystencją oraz wygodnym choć mogącym być trochę za grubym - pędzelkiem. Dobrze się nim manipulowało, można było uzyskać taki efekt, jaki nam się zamarzył. Nie ścierał się w ciągu dnia, a także nie zmieniał koloru. IDEAŁ o dobrej cenie do znalezienia w Drogerii Natura :)
2) Essence, Liquid Eyeliner, opakowanie WALCOWE/walcowate (:D)
Pewnego dnia, kiedy już miałam resztki tego pierwszego i poszłam znów do drogerii Natura, nie mogłam go odnaleźć wzięłam więc ten, bo wydawało się, że to tylko zmiana opakowania. Różnił się jednak także pędzelek, był dłuższy i nie zwężał się ku dołowi, był raczej zaokrąglony a po całej długości równej grubości. Musiałam się do niego trochę przyzwyczajać i wymagało to ode mnie więcej pracy, jednak formuła była niezmiennie dobra. Choć uważam, że bardziej cienki pędzelek to lepszy wybór, gdy się uczymy - mniejsza męczarnia :D
3) Essence, Liquid Ink Waterproof Liner
Ten, który opisuję ma niebieską zakrętkę. Pierwszy to nowa formuła eyelinera, o którym pisałam wyżej. Ja jednak wypróbowałam w nowej wersji tylko wodoodporny. Znów trafiło mi się odstające włosie, ale dzielnie go używałam! Niestety wydał mi się gorszy od poprzednika ze srebrną nakrętką. Z czasem gęstniał, mogłabym powiedzieć, że robiły się takie glutki :D Ciężko się nim rysowało i tak po czasie męki znalazłam nowy eyeliner, o którym za chwilę a ten wyrzuciłam ostatnio po czystkach :) A miałam zgromadzone wieeele kosmetyków sprzed lat ;o
Podsumowując Essence - warto kupić ze względu na to, że nie są to produkty drogie, mają względnie wygodne pędzelki oraz nie tracą koloru. Jednak jeśli chodzi o wodoodporność - nie liczyłabym na nią.
Zdjęcia do tej części - Google Grafika oraz strona producenta INGLOT
ASTOR
Moim niekwestionowanym ulubieńcem wśród eyelinerów jest Astor, Eyeartist Liquid Eyeliner Stimulong Serum.
Jak widać opakowanie już trochę starte, ale to dlatego, że używam go codziennie. Mam w posiadaniu kolor 090 Black i jest to według mnie idealna czerń. Eyeliner nie traci koloru w ciągu dnia, nie traci koloru oraz nie znika w ciągu dnia - chyba, że w nim uśniemy - czasem nie przeżywał krótkiej drzemki w ciągu dnia :D Jednak jest naprawdę długotrwały. Nie ma problemu z jego zmyciem - choć ja używam dwufazowego płynu i może dlatego, ale jak robiłam dla Was swatcha zszedł bez problemu. Co ważne - eyeliner się nie rozmazuje, ani nie osypuje. Z początku było mi ciężko się do niego przyzwyczaić, ponieważ potrzebuje chwilki by zaschnąć. Wystarczy trochę poczekać, a później nie musimy się martwić, że zniknie. Nie jest wodoodporny, więc jeśli pada deszcz, a my nie zabezpieczymy się odpowiednio może odbić się na powiece, ale to chyba normalne.
Ma także ładne, zgrabne opakowanie oraz zmieści się w każdej kosmetyczce.
Posiada precyzyjny malutki pędzelek. I to nim malowało mi się najlepiej i najwygodniej spośród pozostałych eyelinerów. Jeśli jakiś włosek nam odstanie, nie ma problemu - kiedy zmoczymy w produkcie oraz wytrzemy nadmiar o opakowanie, powraca do stanu wcześniejszego.
Tak prezentuje się z bliska.
Na swatchu widać, że można nim uzyskać baardzo czarną precyzyjną kreskę. Jest on również mega wydajny. Może starczyć na 2-3 miesiące, co według mnie stanowi dobry wynik. Wydajność zależy jednak nie tylko od tego jak często rysujemy kreskę, ale także od tego jak gruba ona jest oraz ile poprawek potrzebujemy.
Poniżej przedstawiam jak eyeliner prezentuje się na oku.
Według mnie czerń jest soczysta i idealnie wygląda na naszej powiece. Nada się zarówno dla osób w stopniu zaawansowanym w rysowaniu kreski, a także dla tych, którzy dopiero zaczynają, gdyż mają tu produkt idealny - precyzja, kolor, trwałość, czego chcieć więcej?
Produkty, o których pisałam:
- Inglot, Konturówka do powiek w żelu AMC
- Lovely, Eyeliner
- Essence, Liquid Ink Waterproof Eyeliner
- Astor, Eyeartist Liquid Eyeliner Stimulong Serum
Dziękuję za uwagę. Piszcie o swoich ulubionych eyelinerach, a także jeśli chcecie przeczytać post o uzyskaniu idealnej kreski :)
Ja polecam eyeliner z eveline.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dużo o nim słyszałam. Chyba się skuszę :)
UsuńA ja polecam loreal eyeliner w pisaku :) Miałam dwa i na prawdę są super :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.ezebra.pl/pol_pl_LOREAL-SUPER-LINER-PERFECT-SLIM-CZARNY-EYELINER-4018_2.jpg
http://najcosmetic.pl/user/images/loreal-super-liner-eyeliner1.JPG
http://mlodamamakacpra.blogspot.com/
Ooo, nigdy nie używałam eyelinera w pisaku :) mam wrazenie, że bardzo ciężko się nimi maluje :(
Usuńz inglota to sa chyba najlepsze produkty
OdpowiedzUsuńhttp://happinessismytarget.blogspot.com/
Ja używam eyelinera z Rimmela ,ale nigdy mi nie wychodzą idealne :(
OdpowiedzUsuńGrunt to się nie poddawać, tylko ćwiczyć aż zaczną <3
Usuńuwielbiam kosmetyki z Rimmela i takie też Ci polecam
OdpowiedzUsuńobserwuję i liczę na rewanż
mypinkdreams3.blogspot.com
Na pewno wypróbuję :) I już wchodze na Twojego bloga :*
UsuńJa tam nie umiem rysować prostych kresek, nigdy mi nie wychodzą. Próbowałam już wszystkiego. Gdy tylko zaczynam robić to ręka zaczyna mi się trząść i wszystko szlag trafia, dlatego tylko podkreślam rzęsy i robię delikatny, naturalny makijaż. Ale Tobie muszę przyznać kreski wyglądają perfekcyjnie, pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńśliczna kreska *O* ja bardzo lubie eyliner z wibo i z eveline :)
OdpowiedzUsuńhttps://ruudegirls.blogspot.com/
W ładną pogodę to każdy ma chyba ochotę pisać!
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, że Ci nie wychodziły kreski, nie jesteś sama, też tego nie potrafię XD
Zapraszam ♥ http://tajemnicze--drzwi.blogspot.com/
Ja zastanawiam się nad maybelline w słoiczku :) Może się skuszę jak będzie na promocji :) Obserwuję i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie czekam na promocje w rossmannie, by wypróbować parę rzeczy :)) Również dodałam do obserwowanych :)
Usuńsłyszałam wiele dobrego o produktach z Inglota :)
OdpowiedzUsuńlubie firme Inglot ;)
OdpowiedzUsuńhttp://xthy.blogspot.com/
Fajne produkty! Może jak kiedyś zacznę się tak na poważnie malować któryś wypróbuję! Pozdrawiam! zell27merka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMoim absolutnym ulubieńcem jest od jakiegoś czas eyeliner w pisaku Mayballine Master Precise - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem łatwiej jest się malować eyelinerem w pisaku. Do tej pory miałam z essence i mi się sprawdzał :)
OdpowiedzUsuńhttp://aleksandramakota.blogspot.com/ Zapraszam do mnie :)
Fajny post 😄
OdpowiedzUsuńeyeliery, czyli coś co lubię :) ładną masz kreskę :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Ach te eyelinery... Kupiłam sobie jakiś ostatnio w rossmanie. Myślałam że to będzie łatwe a jest totalnie odwrotnie... Ale zobaczymy poćwiczę i może mi się uda. Podobno ''praktyka czyni mistrza'' :D
OdpowiedzUsuńhttp://pktoja.blogspot.com
Piękny makijaż! Moim ulubionym jest od Eveline.
OdpowiedzUsuńwww.stalova.blogspot.com
Ładną masz kreske,świetny post
OdpowiedzUsuńja najbardziej lubię robić sobie kreski eyelinerami w pisaku. Chciałabym robić sobie piękne kreski z tym wywinięciem, ale niestyety nie potrafię zrobić 2 takich samych kresek ;-;
OdpowiedzUsuńhttp://magdelblog.blogspot.com/
Cóż, sama eyelinera rzadnego polecić nie mogę, bo używałam ich naprawdę mało w swoim życiu. Prawdę powiedziwaszy miałam ich cztery albo pięć, w tym dwa z avonu. W zasadzie tylko z jednego byłam zadowolona, do czasu, bo bardzo szybko mi wysechł. Chodź uwielbiam piękne czarne kreski nad okiem, sama dostaję nerwicy gdy mam sobie namalować dwie równe. Nie mam wystarczającej wprawy, staram się ograniczyć make up a często kreski robię czarną kredką, jednak pozycję z astora zadecydowałam przetestować. Chcę mieć piękne kreski :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
ayuna-chan.blogspot.com
Swoją przygodę własnie rozpoczynałam z Lovely.. i podobnie jak Ty miałam kilka egzemplarzy z tym jednym wystającym włoskiem.
OdpowiedzUsuńPo długich poszukiwaniach zostałam przy tradycyjnych pędzelkach, a moim ulubieńcem jest Golden Rose, ale ten metaliczny czarny - bez drobinek, wbrew pozorom, ale po prostu nie zasycha na mat, wydaje się on ciągle mokry - to własnie ten efekt mnie skusił :)
Następnym razem spróbuję jescze produktu typu ten z Inglota :)
Ja najczęściej używam eyelinera z eveline, aczkolwiek od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zakupem tego co przedstawiłaś w poście. Bardzo ładna kreska ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. wy-stardoll.blogspot.com
Ja nie używam eyelinerów. Jestem za młoda by się malować, głupio bym wyglądała z makijażem. Napewno takie opisywanie produktów zachęci nie jednego do kupna jednego z nich a przed niektórych ostrzeże przed tym czynem.
OdpowiedzUsuńenjoy-lifeee.blogspot.com
świetny post i bardzo przydatny dla mnie ,bo właśnie czegoś szukałam .Któryś z nich wybiorę :)
OdpowiedzUsuńŚwietne kosmetyki *-*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Love-styl.blogspot.com
Bardzo miło się czyta post, podoba mi się jak jest wszystko opisane!
OdpowiedzUsuńPolecam eyeliner z Eveline.
Ja nie używam eyelinerów :)
OdpowiedzUsuńOFFICIAL PATTY (klik)
Jaka śliczna kreska na tym zdjęciu! *.*
OdpowiedzUsuńLiner z Lovely zrecenzowałam ostatnio u siebie i to nie była dobra recenzja ;)
OdpowiedzUsuńTeraz będę szukać czarnego ideału ;)
Bardzo lubię eyeliner z Wibo czarny - tani, dostępny i bardzo długo się utrzymuje :)
OdpowiedzUsuńZnakomity wpis! Nie myślałem, iż tyle będzie wolno się tutaj dowiedzieć. Wszystko fajnie, jasno oraz klarownie opisane. W gruncie rzeczy wart przeczytania artykuł, nie rozczarowałem się ani jego formą, ani przekazem.
OdpowiedzUsuń