4/19/2016
RECENZJA: Makeup Revolution - Awesome Metals Foil Finish: Rose Gold i Pure Platinum + SWATCHE
Cześć Wam! Dawno na blogu nie było żadnej recenzji, postanowiłam więc to zmienić! Chciałam zrobić post na temat moich tuszy do rzęs, ale na to przyjdzie jeszcze czas. Mój sobotni makijaż natchnął mnie do tego, aby wspomnieć Wam o cieniach foliowych marki Makeup Revolution. Nie chcę Wam od razu zdradzić jaki jest mój stosunek do nich, więc jeśli jesteście ciekawe, jak się u mnie sprawdziły, zapraszam dalej :)
Jak widać cienie są zapakowane w zgrabne pudełeczka, które błyszczą się równie metalicznie, co zawartość. Dzięki okienku z przodu kartonika widzimy jak wygląda opakowanie oraz jak prezentuje się cień. Widoczna jest także tajemnicza buteleczka z przezroczystym płynem, ale o tym przeczytacie dalej :)
Na pewno wielkim ułatwieniem dla każdej z nas jest to, iż z tyłu każdego kartonika przedstawiona jest instrukcja, jak powinno się cienia używać. Ja przyznam, że jeszcze nie używałam go stosując się do wskazówek podanych na opakowaniu. Korzystałam z niego w prostszy sposób - bez rozcieńczania, od razu na palec i na powiekę :)
OPIS PRODUCENTA:
Metals Eye Foils to oszałamiający cień do powiek, który daje efekt folii na oku. Zestaw zawiera płynną bazę, błyszczący pigment oraz tackę do mieszania produktów.
Czy to wszystko prawda? Czytajcie dalej :)
Rzeczywiście, zgodnie z obietnicami, opakowanie zawiera: bazę w płynie, tackę oraz nasz foliowy cień - bohater postu.
Każdy z produktów zawiera logo MUR. Mnie ta elegancka tacka kupiła od razu <3 Służy ona do rozrabiania według instrukcji - cienia i bazy, którą znajdziemy w plastikowej buteleczce. Należy je wymieszać razem, np. przy pomocy wykałaczki bądź pędzla czy sondy do zdobienia paznokci.
Jak wspomniałam wcześniej - ja w tej sposób cienia nie używałam. Wystarcza mi efekt, który daje od razu, bezpośrednio po wydostaniu z pojemnika.
A tu przed nami uroczy czarny pojemniczek zawierający 1,5 g produktu z zakrętką z przezroczystym wieczkiem. Wielkość tego opakowania naprawdę mnie rozczula! Taki bejbi box :D
Jak można zauważyć, posiadam dwa odcienie Metal Eye Foils, jest ich jednak AŻ i TYLKO 4 :)
Poza Rose Gold i Pure Platinum rozróżniamy jeszcze: Black Diamond (grafit) oraz Emerald Goddess (turkus). Wszystkie jak najbardziej metaliczne. Zastanawiałam się nad zakupem tych dwóch pozostałych, ale wszystko jeszcze przede mną :)
Teraz przyjrzymy się każdemu z dwóch pigmentów, które posiadam.
Tak Różowe złoto prezentuje się pudełeczku :) Prawda, że od razu chciałoby się je wyjąć, odkręcić i dotknąć? <3
Tak jak w przypadku Rose Gold, przedstawiam Wam srebrny, a raczej PLATYNOWY odcień folii. Myślę, że nie odstaje od tego pierwszego swoim wyglądem - nadal chce się go wyjąć i wypróbować!
PS. Tak wyglądał mój makijaż o godzinie 18, który posłużył mi tylko przy wyjściu do sklepu :D
Jak widać cienie są zapakowane w zgrabne pudełeczka, które błyszczą się równie metalicznie, co zawartość. Dzięki okienku z przodu kartonika widzimy jak wygląda opakowanie oraz jak prezentuje się cień. Widoczna jest także tajemnicza buteleczka z przezroczystym płynem, ale o tym przeczytacie dalej :)
Na pewno wielkim ułatwieniem dla każdej z nas jest to, iż z tyłu każdego kartonika przedstawiona jest instrukcja, jak powinno się cienia używać. Ja przyznam, że jeszcze nie używałam go stosując się do wskazówek podanych na opakowaniu. Korzystałam z niego w prostszy sposób - bez rozcieńczania, od razu na palec i na powiekę :)
OPIS PRODUCENTA:
Metals Eye Foils to oszałamiający cień do powiek, który daje efekt folii na oku. Zestaw zawiera płynną bazę, błyszczący pigment oraz tackę do mieszania produktów.
Czy to wszystko prawda? Czytajcie dalej :)
Baza w płynie, metalowa tacka oraz cień: ROSE GOLD |
Każdy z produktów zawiera logo MUR. Mnie ta elegancka tacka kupiła od razu <3 Służy ona do rozrabiania według instrukcji - cienia i bazy, którą znajdziemy w plastikowej buteleczce. Należy je wymieszać razem, np. przy pomocy wykałaczki bądź pędzla czy sondy do zdobienia paznokci.
Jak wspomniałam wcześniej - ja w tej sposób cienia nie używałam. Wystarcza mi efekt, który daje od razu, bezpośrednio po wydostaniu z pojemnika.
Cień w odcieniu PURE PLATINUM |
Jak można zauważyć, posiadam dwa odcienie Metal Eye Foils, jest ich jednak AŻ i TYLKO 4 :)
Poza Rose Gold i Pure Platinum rozróżniamy jeszcze: Black Diamond (grafit) oraz Emerald Goddess (turkus). Wszystkie jak najbardziej metaliczne. Zastanawiałam się nad zakupem tych dwóch pozostałych, ale wszystko jeszcze przede mną :)
Teraz przyjrzymy się każdemu z dwóch pigmentów, które posiadam.
ROSE GOLD
MUR Awesome Metals Eyeshadow: ROSE GOLD |
Tak prezentuje się boczna ścianka pudełeczka. Mamy tam nazwę produktu, jego opis, a także nazwę samego odcienia wraz z terminem przydatności po otwarciu i wagą.
Pragnęłyście otworzyć? Tadammm! Oto i ono! Różowe złoto :) Kłóciłabym się co do tego, że ów złoto jest różowe tak jak prawdziwe różowe złoto, ale na pewno nie jest to czysty odcień złota. Stąd pewnie też nazwa :) Jednak nie czepiajmy się! To jak się ono prezentuje, rekompensuje nam wszystko :)
Oto zbliżenie na produkt :) Jak widać jest już zmacany a pojemniczek lekko przybrudzony, ale myślę, że nie jest to zbytnio istotne :)
Jak wspominałam, ja ów cieni używam bez stosowania bazy, od razu na palec i na powiekę. Tak wygląda produkt "wyjęty" bezpośrednio z pojemnika. Jest dość zbity i wygląda na trudno rozprowadzalny. Trochę jest w tym prawdy.
Produkt rozprowadzony na dłoń bez rozcierania. Podobnie zaprezentuje się on na naszej powiece, gdy ją tylko dotkniemy. Musimy się zastanowić jaki efekt nas interesuje. Jednak tu od razu odznacza się efekt folii :) [dość spora ilość produktu]
Produkt roztarty :) Przy rozcieraniu radziłabym uważać na granice, w których chcemy by pigment się znalazł. Łatwo rozprowadzić go za daleko, trudno jednak zmyć nadmiar - najlepiej zostawić tak, jak jest.
PURE PLATINUM
Awesome Metals Eyeshadow: PURE PLATINUM |
Ścianka boczna pudełka. Ponownie z nazwą produktu, jego opisem, nazwą odcienia oraz okresem zdatności po otwarciu i wagą.
Piękna platyna :) Jednak już bardziej czysta dookoła! :D
Przy zbliżeniu znów można się rozpłynąć! :) Piękny kolor :)
Produkt na palcu :) Jak widać nie traci koloru, podobnie jak jego poprzednik. To co pojemniku, to i na palcu a potem...
Jak widać w tym miejscu nałożyłam pigmentu troszkę mniej i został on roztarty. Jednak dzięki temu, że wcześniej pokazałam jak wyglądają przy większej jego ilości, łatwo będzie zestawić te odcienie razem i porównać.
...na skórze :) Tak Pure Platinum przedstawia się jeszcze przed całkowitym roztarciem. Znów widać efekt folii - oddzielające się skorupki, nie zwykły pigment :) [dość spora ilość produktu]
Takie piękne sreberko po roztarciu! Uwagi i wskazówki identyczne jak przy poprzednim odcieniu :)
Tak wygląda prezentacja oddzielnych odcieni. Sprawdźmy jak przedstawiają się obok siebie.
Od lewej: PURE PLATINUM, ROSE GOLD |
Czas na krótką analizę. Będzie ona dotyczyła obu kolorów na raz, gdyż nie zauważyłam, by różniły się jakością.
PIGMENTACJA
Pigmentację oceniam na bardzo dobrą. Odcień nie różni się do tego, co widzimy w opakowaniu. Możemy samodzielnie dozować krycie poprzez nałożenie cienia mniej lub więcej. Ma on specyficzną ciągnącą się konsystencję - należy więc się trochę nagimnastykować, ale folia to folia - liczy się to, że osiągniemy nim taki efekt, który podoła naszym wymaganiom niezależnie od tego, czy chcemy makijaż mocny, czy bardziej dzienny.
TRWAŁOŚĆ
Na żadnym z nich się nie zawiodłam. Poważnie! Wytrwały długie godziny jak i imprezy. Nie osypują się. Złudne osypanie można zauważyć, gdy po prostu za mocno go rozetrzemy lub palcem dotkniemy w innym miejscu niż powieka. Mamy wtedy troszkę "brokaciku" (choć brak drobinek jako tako - raczej ujrzymy taflę) gdzieniegdzie :D
WYDAJNOŚĆ
Duża. Tak naprawdę nie widać dna. Posiadam od końca grudnia, a nadal wyglądają jak nieużywane.
DOSTĘPNOŚĆ
Sklepy internetowe, np. Cocolita czy Mintishop
CENA
Najtaniej znalazłam na Cocolicie. Stała cena to 19,90 zł W tym teraz (na dn. 19.04.2016) jest wyprzedaż i wszystkie kolory oprócz Rose Gold, możemy kupić za 13,90 zł :)
Stacjonarnie kosmetyki MUR są dostępne w Drogeriach Polskich. Jednak nie mogę Wam zapewnić, że folie również tam znajdziecie, gdyż nigdy tam nie byłam :(
ULUBIONY ODCIEŃ
Odcieni mam tylko dwa, jednak choć to Rose Gold jest klasykiem i uznanym za najładniejszy kolor (nawet promocja go nie obejmuje), to nie umiałabym stwierdzić, który odpowiada mi najbardziej. Każdy wykorzystamy przy innych odcieniach. Możemy je łączyć ze sobą bądź używać osobno. Myślę, że i Pure Platinum i Rose Gold to najbardziej uniwersalne odcienie z dostępnych.
ZASTOSOWANIE
Są to cienie do oczu, więc całość zastosowania będzie skupiała się wokół oka, jednak nie jest powiedziane, że można je nałożyć tylko na całość powieki.
Wykorzystuję je do każdych makijaży. Nieważne, czy jadę na uczelnię, czy szykuje się jakaś impreza. Myślę, że nadadzą się do każdego rodzaju makijażu, jeśli dobrze wszystko połączymy. Chociaż i tak w sztuce wizażu nie uznaję ograniczeń ;)
Oto przykładowe zastosowanie, wypróbowane przeze mnie:
- jako cień w każdej części górnej powieki
- podkreślenie dolnej powieki
- rozświetlenie kącika oka
- stworzenie foliowej kreski
Myślę jednak, że z powodzeniem mogłybyśmy również wykorzystać te pigmenty przy makijażu ust :)
Podsumowując, myślę, że te pigmenty za taką cenę mają jakość jedyną w swoim rodzaju. To mój pierwszy produkt tego typu i nie mając punktu odniesienia stanowczo wystawiam mu 5 (mimo możliwości problemów z rozprowadzaniem).
Wiem, że Stila ma również cienie foliowe i to one są pierwowzorem, a jakość ich jest świetna, ale nie ma co porównywać produktów w tak różnych kategoriach cenowych.
Poniżej wstawię zdjęcie makijażu, gdzie folie wykorzystałam do zrobienia kreski. Na zewnątrz: Rose Gold, przy wewnętrznym kąciku - Pure Platinum.
Zdjęcia samego oka dość słabej jakości, gdyż do końca dnia nie miałam pojęcia, czy zechcę ten makijaż upubliczniać. Zdjęcia robione w ostatniej chwili, gdy jedno oko już zostało zmyte - w łazience, przy okropnym świetle :D
Makijaż oka: powieka otwarta i zamknięta |
Od lewej: przed dodaniem pomadki; makijaż oka |
Makijaż w pełnej krasie. |
To by było na tyle :) Mam nadzieję, że cienie foliowe od MUR przypadły Wam do gustu i jeśli jeszcze ich nie macie, to z chęcią się o nie wzbogacicie.
Podzielcie się w komentarzu czy:
Znacie ten produkt, miałyście okazję go używać?
Może nie macie, ale chciałyście kupić bądź usłyszałyście o nim pierwszy raz?
Według mnie nie pozostawia wątpliwości to, iż z foliami od Makeup Revolution należy się zapoznać! :)
Oba są cudowne. Chętnie skorzystam z tej promocji ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! za taką cenę grzech nie kupić :)
UsuńŚwietna recenzja, oba się piękne
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobają :)
pozdrawiam cieplutko myszko :*
w wolnej chwili zapraszam do siebie:
ayuna-chan.blogspot.com
Są naprawdę cudowne :))
UsuńAż sie skusze :) Bardzo mnie zachecilas do skorzystania z promocji.
OdpowiedzUsuńMó Blog - KLIK
Cieszę się i pozdrawiam :)
UsuńJakoś chyba nie miałabym śmiałości nosić makijaż z tym cieniem :). A może post o pielęgnacji włosów?
OdpowiedzUsuńInformuję, że wkleiłam Twojego bloga do zakładki "PODCZYTUJĘ", ponieważ uważam że Twój blog jest godny uwagi. Masz rzetelne, długie, konkretne wpisy - to lubię!
Pozdrawiam! :)
http://aleksandramakota.blogspot.com/
Na co dzień może nie każda z nas by się skusiła, ale na imprezę, nawet do sukienki wieczorowej sprawdziłyby się idealnie :)
UsuńJeśli chodzi o pielęgnację włosów, na pewno wezmę Twoją propozycję pod uwagę:) Postaram się w niedługim czasie kilka porad sklecić :))
Jest mi niezmiernie miło, że doceniasz moje wpisy <3 Dziękuje kochana! :*
Ja też się czaje na te prooodukty, ale słyszałam ze lepiej wygladaja polaczone z duraline z Ingloota :)
OdpowiedzUsuńOoo, nie próbowałam :) Muszę w takim razie przetestować :)
UsuńDuraline z inglota jest świetne w sumie ma podobne działanie do bazy dołączonej do tych cieni. Choć i tak duraline jest bardziej trwałe :)
UsuńSrebro extra się prezentuje, folia na powiekach? Brzmi świetnie <3 Obserwuje z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńI jest świetne <3 Każdy makijaż dzięki niej wygląda pięknie! :) Również obserwuję:)
UsuńJeszcze nigdy nie używałam tych cieni, ale może kiedyś spróbuję!
OdpowiedzUsuńSuper recenzja!
Mój blog - KLIK
Świetny makijaż :) Bardzo mi się podoba i widzę że cienie rewelka. Super recenzja. Buziaki
OdpowiedzUsuńhttp://karolajn-el.blogspot.com
Hej! Posiadam złoty - jest doskonały, potrafi odmienić każdy makijaż! Trzeba jedynie uważać z ilością - im mniej produktu na paluszku tym lepiej się nakłada :) Pozdrawiam serdecznie :)Super blog - zapraszamy również do naszego http://www.teddyandcrumb.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam buziaki!
Oba super się prezentują ! <3 Świetny post :) ZAPRASZAMY DO SIEBIE NA NOWY POST ^^ http://agssymi.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńFajna recenzja ;) bardzo ładne mają kolory *.*
OdpowiedzUsuńMój blog
Szczerze mówiąc nigdy nie byłam przekonana do tego typu cieni, bo wydawały mi się być takie wieczorowe i do mocnych makijaży, ale widać że na oku prezentują się bardzo ładnie. Chyba je kupię, dla czystej ciekawości głównie.
OdpowiedzUsuńFajna recenzja, konkretna i bardzo pomocna.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie
andszei.blogspot.com
Bardzo ładne zdjęcia! Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszych sukcesów.
OdpowiedzUsuńChyba powinnam wziąć u Ciebie lekcję! :)
www.marysiaczok.pl
Kochana dziękuję! A jeśli chodzi o lekcję - uprawnienia do uczenia już mam, więc zapraszam! :D :*
UsuńŁał śliczne są! I ładny makijaż :)
OdpowiedzUsuńhttp://livetourevel.blogspot.com/2016/04/pozornie-atwe-jednak-nie-zrozumiae.html
Nie no super są te cienie, bardzo oryginalne :-)
OdpowiedzUsuńNie no super są te cienie, bardzo oryginalne :-)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja :) Ja nie znam się na kosmetykach haha.
OdpowiedzUsuńhttp://tutajswiatsiekreci.blogspot.com/
Ojeju są świetne, a Ty masz cudowną urodę!
OdpowiedzUsuńamelia-bloog.blogspot.com
Świetne sa, bedze musiala wyprobowac :)
OdpowiedzUsuńhttp://wooho11.blogspot.com/ - Zapraszam :) Nowy post, jeśli Ci się spodoba-zaobserwuj to duża motywacja :) na pewno się odwdzięczę :)
Mam odcień Rose Gold i go uwielbiam z jednych z postów go opisywałam. Bardzo wydajny i trwały używałam go tak namiętnie że powoli widzę juz denko :(
OdpowiedzUsuńNie używam cieni na codziennie, ale na te chyba się skuszę :) Fajny post. Pozdrawiam i zapraszam do mnie lilalienlife.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPiękne kolory
OdpowiedzUsuńMam rose gold i kocham go miłością bezgraniczną ;)
OdpowiedzUsuńCudowne są te foliowe cienie, w sumie chyba mnie do nich zachęciłaś. :)
OdpowiedzUsuńhttp://blog.hatedtherain.pl
Bardzo lubię produkty Revolution . Bardzo dobra jakosc w naprawde przystepnej cenie. Zafascynowaly mnie cienie, ktore pokazalas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i rzecz jasna obserwuje :*
LaMarthisse
Cudowne produkty, jak będę miała trochę kaski to się na nie skuszę. Uwielbiam produkty z MUR:)Obserwuję, pozdrawiam:***
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten produkt, ale mnie zaciekawił. Szczególnie ten w kolorze złotym jest naprawdę śliczny :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Mój Blog - ROZDANIE :)
Od dawna szukam takiego odcieniu! Musze go kupic :) a co do posta - super :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam srebrne powieki. Muszę kupić ten produkt ! :D
OdpowiedzUsuńhttp://undergrounddaisyy.blogspot.com/2016/04/2.html
Super recenzja ;)
OdpowiedzUsuńhttp://skate112.blogspot.com/2016/04/moda.html
Ale super produkty <3
OdpowiedzUsuńhttp://xthy.blogspot.com/
Cudownie prezentuje się kolor ! Właśnie zastanawiałam się nad kupnem tego produktu, lecz nie wiedziałam jak się sprawdza. Twoja recenzja przekonała mnie bardzo do kupienia, i koniecznie muszę przetestować je na sobie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję!
Mam te cienie i są genialne.
OdpowiedzUsuńhttp://mylifeasidzys.blogspot.com/
widziałam je na żywo, super się prezentują ;) masz bardzo ładną urodę ;)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo obiecująco :)
OdpowiedzUsuń