Hej! Przez kilka dni mnie nie było, ale dziś wracam do Was z malutką recenzją :) Lipiec zaczynamy po marokańsku, a raczej kontynuujemy to, co zaczęłam już w czerwcu prezentując Wam matowe pomadki od Bell z serii Moroccan Dream (recenzja TUTAJ). Dziś przedstawię Wam produkt tej samej serii, również do zakupienia w sklepach Biedronka, a będzie to wodoodporna konturówka do oczu. Mnie bardzo zaskoczyła. Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak wygląda na oku oraz jak się u mnie sprawdziła, czytajcie dalej! :)
Jak widać na powyższym zdjęciu kredkę dostajemy w tekturowym pudełeczku. Widoczne jest na nim złote logo marki jak i w tym samym kolorze nazwa serii z pięknym wytłoczonym wzorem. Wszelkie pozostałe napisy podpowiadają nam, jakiego koloru można się spodziewać.
Rzecz jasna nie mogłam sobie odmówić zbliżenia na marokański wzór, gdyż baaardzo mi się podoba. Na półce Bell produkty tej serii dzięki niemu od razu się wyróżniają i niemalże wpadają nam same do rąk. :)
Na górze tekturowego opakowania znajduje się numer, będący oznaczeniem wybranego przez nas odcienia kredki. Mnie upodobał się brązowy, gdyż teraz właśnie w takim makijażu oka gustuję najbardziej. :) Nie jest to jednak taki zwykły brąz, o czym przekonacie się dalej :)
Teraz pora na wyjęcie kredki z opakowania.
Na samej kredce może brak tego pięknego zdobienia, ale nie dajmy się zwariować.. co za dużo to niezdrowo. Kredka i tak wpasowuje się w wygląd opakowania i stanowi z nim całość.
Jest plastikowa i nie trzeba jej temperować. Jeśli akurat skończy się wysunięta jej część, łatwo jest ją wykręcić i cieszyć się produktem dalej.
W każdej recenzji pojawiają się zdjęcia wyglądu kosmetyku na ręce bądź na danym obszarze ciała.. a tu pokazuję, jak kredka wygląda w samej ręce. Wygodna i lekka, dzięki czemu łatwo się jej używa.
Widzimy, że po zdjęciu nakrętki pewna część kredki jest oddzielona od reszty i to właśnie w tym miejscu przekręcamy nasz kosmetyk, aby wysunąć go więcej. Końcówka kredki jest półokrągło zaostrzona i tworzy stożek, co ułatwia pomalowanie nią powieki.
Na powyższym zdjęciu widoczna jest precyzyjna końcówka kredki. Strasznie żałuję, że brak jest specjalnej temperówki, bo ciężko utrzymać ów wyjściowy kształt podczas użytkowania, zwłaszcza, że kredka jest mega miękka i przy pierwszym użyciu się złamała (na szczęście minimalnie i dzięki tej miękkości mogłam ją ulepić od nowa, nie marnując całej ułamanej części).
Moja opinia:
Bez wątpienia kredka jest wyjątkowa. Widziałam wiele eyelinerów, w różnych kolorach i o różnych wykończeniach, nie miałam, jednak styczności z metalicznym wykończeniem przy kredkach do oczu. Szkoda, że czarna nie posiada tej metaliczności, jednak dzięki temu, iż kredka jest miękka i tak z pewnością znajdzie swoich zwolenników (np. mnie).
Rysuje się nią dość lekko, choć potrzeba kilku pociągnięć, aby uzyskać pełnię koloru. Kojarzy mi się z metalicznymi foliami do oczu (recenzja foliowych cieni do oczu z MUR TUTAJ).
Kredka jest delikatna. Przy malowaniu jaskółki końcówka złamała się - wymaga szczególnej ostrożności. Mogło być to jednak spowodowane tym, iż było gorąco i troszkę się stopiła.
Wodoodporna kredka kojarzy mi się z kreską na linii wodnej. Ta jednak tego testu nie przeszła i nawet ów linii nie zabarwiła. Na szczęście tego miejsca zapewne bym nią nie malowała, ale byłam ciekawa, czy i tam znajdzie swoje zastosowanie. U mnie ten jasny kolor, się tam nie sprawdził.
Jeśli chodzi o trwałość to nie mam żadnych zarzutów. Bez problemu wytrzymuje cały dzień, nie kruszy się. Makijaż oczu zmywam płynem dwufazowym, więc i ten szczególnie polecam.
Po przygotowaniu swatchy, nie zmyła się z nadgarstka pod wpływem wody, więc wodoodporność jestem skłonna potwierdzić. :)
Jak na produkt z tej półki cenowej sprawdziła się znakomicie i już mam ochotę na jeszcze jeden odcień + czarną :)
Moja ocena: 4,5
Cena: 7,99 zł
Dostępność: Biedronka
Jak widać na powyższym zdjęciu kredkę dostajemy w tekturowym pudełeczku. Widoczne jest na nim złote logo marki jak i w tym samym kolorze nazwa serii z pięknym wytłoczonym wzorem. Wszelkie pozostałe napisy podpowiadają nam, jakiego koloru można się spodziewać.
Rzecz jasna nie mogłam sobie odmówić zbliżenia na marokański wzór, gdyż baaardzo mi się podoba. Na półce Bell produkty tej serii dzięki niemu od razu się wyróżniają i niemalże wpadają nam same do rąk. :)
Na górze tekturowego opakowania znajduje się numer, będący oznaczeniem wybranego przez nas odcienia kredki. Mnie upodobał się brązowy, gdyż teraz właśnie w takim makijażu oka gustuję najbardziej. :) Nie jest to jednak taki zwykły brąz, o czym przekonacie się dalej :)
Teraz pora na wyjęcie kredki z opakowania.
Na samej kredce może brak tego pięknego zdobienia, ale nie dajmy się zwariować.. co za dużo to niezdrowo. Kredka i tak wpasowuje się w wygląd opakowania i stanowi z nim całość.
Jest plastikowa i nie trzeba jej temperować. Jeśli akurat skończy się wysunięta jej część, łatwo jest ją wykręcić i cieszyć się produktem dalej.
W każdej recenzji pojawiają się zdjęcia wyglądu kosmetyku na ręce bądź na danym obszarze ciała.. a tu pokazuję, jak kredka wygląda w samej ręce. Wygodna i lekka, dzięki czemu łatwo się jej używa.
Widzimy, że po zdjęciu nakrętki pewna część kredki jest oddzielona od reszty i to właśnie w tym miejscu przekręcamy nasz kosmetyk, aby wysunąć go więcej. Końcówka kredki jest półokrągło zaostrzona i tworzy stożek, co ułatwia pomalowanie nią powieki.
Na powyższym zdjęciu widoczna jest precyzyjna końcówka kredki. Strasznie żałuję, że brak jest specjalnej temperówki, bo ciężko utrzymać ów wyjściowy kształt podczas użytkowania, zwłaszcza, że kredka jest mega miękka i przy pierwszym użyciu się złamała (na szczęście minimalnie i dzięki tej miękkości mogłam ją ulepić od nowa, nie marnując całej ułamanej części).
SWATCHE
Obiecałam Wam, że kolor nie jest taki zwykły i mam nadzieję, że zdjęcie to oddaje. Na nadgarstku widzimy piękny dość ciepły brąz, troszkę rudawy, ale nie matowy, a błyszczący. Nie powiedziałabym, że jest to brokat choć ładnie błyszczy na powiece. Stanowczo kredka ta ma wykończenie metaliczne. Każda z tej serii, prócz czarnej cechuje się wyjątkowo wyglądającą metalicznością.
SWATCHE NA OCZACH
Moja opinia:
Bez wątpienia kredka jest wyjątkowa. Widziałam wiele eyelinerów, w różnych kolorach i o różnych wykończeniach, nie miałam, jednak styczności z metalicznym wykończeniem przy kredkach do oczu. Szkoda, że czarna nie posiada tej metaliczności, jednak dzięki temu, iż kredka jest miękka i tak z pewnością znajdzie swoich zwolenników (np. mnie).
Rysuje się nią dość lekko, choć potrzeba kilku pociągnięć, aby uzyskać pełnię koloru. Kojarzy mi się z metalicznymi foliami do oczu (recenzja foliowych cieni do oczu z MUR TUTAJ).
Kredka jest delikatna. Przy malowaniu jaskółki końcówka złamała się - wymaga szczególnej ostrożności. Mogło być to jednak spowodowane tym, iż było gorąco i troszkę się stopiła.
Wodoodporna kredka kojarzy mi się z kreską na linii wodnej. Ta jednak tego testu nie przeszła i nawet ów linii nie zabarwiła. Na szczęście tego miejsca zapewne bym nią nie malowała, ale byłam ciekawa, czy i tam znajdzie swoje zastosowanie. U mnie ten jasny kolor, się tam nie sprawdził.
Jeśli chodzi o trwałość to nie mam żadnych zarzutów. Bez problemu wytrzymuje cały dzień, nie kruszy się. Makijaż oczu zmywam płynem dwufazowym, więc i ten szczególnie polecam.
Po przygotowaniu swatchy, nie zmyła się z nadgarstka pod wpływem wody, więc wodoodporność jestem skłonna potwierdzić. :)
Jak na produkt z tej półki cenowej sprawdziła się znakomicie i już mam ochotę na jeszcze jeden odcień + czarną :)
Moja ocena: 4,5
Cena: 7,99 zł
Dostępność: Biedronka
Na koniec zdjęcie z mojego Instagrama (na który serdecznie zapraszam)
Kredka na oku |
A Wam jak podoba się kredka z serii Moroccan Dream? Podobnie jak matowe pomadki podbiła Wasze serca? Koniecznie napiszcie :)
nie ma to jak kosmetyki z biedry :D co prawda na tę kredkę raczej się nie skuszę- nie mój kolor, ale z tego co piszesz moze faktycznie warto?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam http://maginspires.blogspot.com :)
Biedronka ostatnio zaskakuje :D
UsuńJa polecam :) może nie namalujemy nią mega wyciągniętej kreski (przynajmniej nie na mojej powiece), ale dla podkreślenia oczka jest idealna. Odcieni jest chyba z 6? Jest z czego wybierać :)
sporo osób chwali tę markę
OdpowiedzUsuńja niezbyt doceniałam, ale zaczynam się przekonywać ;)
UsuńNa oku wygląda bardzo ładnie;) Pewnie w takie upały najlepiej trzymać ją w lodówce, może by się tak nie łamała;) Zobaczę sobie je w Biedronce i jakie kolorki są do wyboru;)
OdpowiedzUsuńZe też nie pomyślałam o lodówce. Muszę spróbować :)
UsuńMnie turkus się bardzo spodobał, nie chciałam jednak ryzykować klapą :) Koniecznie sprawdź, może znajdziesz coś dla siebie :)
JA używałam korektora tej firmy i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMoże skuszę się i na to :D
O, korektora nie używałam, ale patrząc na biedronkową szafę Bell, na coś na pewno się skuszę :)
UsuńGreat post dear :) ♥
OdpowiedzUsuńNew post on my blog: http://vesnamar.blogspot.rs/2016/07/summer-vibes.html
Z tej serii mam matową szminkę w płynie - genialna :-)
OdpowiedzUsuńJak na swoją cenę są one naprawde przyjemne :)
UsuńLubię kosmetyki z bell ;) Są świetne, muszę przetestować tą kredkę :)
OdpowiedzUsuńhttps://swiatbrygidki.blogspot.com/
Koniecznie wypróbuj :)
UsuńMalutka recenzja, ale produkt wart wspomnienia. :P W ogóle, kosmetyki z Bell bardzo lubię. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.kosmetykiani.pl
Ja przyznam, że pomadki matowe to pierwsze produkty, które używam tej marki. Kredka druga na liscie :)
UsuńFirma Bell kojarzy mi się tylko z jednym: mój tata kilka lat temu pracował w tej firmie i po domu do dziś po kątach walają się kosmtyki, które są do dziś genialne! Także po kilku lat testowania mogę śmiało powiedzieć, że jakościowo firma jest świetna! Do tego opakowanie twojej kredki jest śliczne, zakochałam się w nim.
OdpowiedzUsuńJull.pl - klik!
Moja mama kiedyś używała ich produktów kojarzyły mi się więc z czymś bardzo dobrym :) Kredka to mój drugi kosmetyk tej marki i mam ochotę na więcej :)
UsuńUżywałabym - lubię takie odcienie na powiekach.
OdpowiedzUsuńPolecam :) Kredka jest naprawdę piękna :)
Usuńwydaje się fajna :)
OdpowiedzUsuńI właśnie taka jest :)))
UsuńWygląda ciekawie, choć ja nie przepadam za tą marką :)
OdpowiedzUsuńKredka wypada bardzo solidnie :)
UsuńMilon lat nie miałam nic z bell :)
OdpowiedzUsuńWarto do tej marki powrócic! :)
UsuńBardzo ciekawie wygląda :)
OdpowiedzUsuńDaje niezwykły efekt :))
UsuńPodoba mi się ta kredka, jednak obawiam się czy dla mnie nie będzie za miękka :)
OdpowiedzUsuńUłamała się tylko za pierwszym razem, wiec może po prostu pech :)
UsuńKiedyś używałam z Bell korektora, który sprawdzał się świetnie. ;) A kredka prezentuje się bardzo ładnie, jednak to nie mój kolor;/
OdpowiedzUsuńNa szczęście w ofercie jest kilka kolorów :)))
UsuńUwielbiam wykręcane kredki, mam ich całkiem sporo. jak dotąd ta mnie jakoś nie zainteresowała, ale jak będę w Biedrze... kupię na pewno! Efekt i trwałość mnie przekonują :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj się skusić! :D
Usuńcock rings
OdpowiedzUsuńcheap vibrators
wholesale vibrators
Now she was really depressed too but because of extensive therapy and the brace,
it went down to atleast 20 degrees atleast which is good.
Chiropractic treatment right now is costing me $37.00 a week.