Hej! Dziś specjalnie dla Was kolejna recenzja biedronkowego kosmetyku. Jakiś czas temu pokazywałam Wam pomadki z serii Ms. Perfect, a w dzisiejszym wpisie chcę Was zapoznać z kolejną nowością z tej serii, czyli korektorem liftingującym.
Zarówno nowe pomadki, jak i wcześniejsze matowe, zostały dobrze przyjęte przez fanki kosmetyków. Jak będzie z korektorem? Czy podobnie jak produkty do ust, będzie w stanie zastąpić droższe kosmetyki?
Mam nadzieję, że znajdziecie odpowiedź na to pytanie w dzisiejszym poście. Zapraszam :)
Zasinienia pod oczami, ogromne placki, które sprawiają, że wyglądamy jakbyśmy dopiero zwlokły się z łóżka.. chyba większość z nas zna ten problem. Aby pomóc nam sobie z tym poradzić, producenci kosmetyczn, wypuścili na rynek różnego typu korektory. Ich zadaniem jest zniwelować zasinienia, zakryć dolinę łez, niedoskonałości oraz rozjaśnić bądź rozświetlić strefę T.
Bez względu na rodzaj skóry, szukamy kosmetyków, które będą dobrze kryły, nie wysuszą nam okolicy pod oczami, nie będą wchodzić w zmarszczki oraz zmieniać koloru w trakcie noszenia.
Czy Bell stworzyło kosmetyk idealny? Ciężko jest mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie ;)
W trakcie wpisu znajdziecie jednak wszystkie potrzebne informacje, a ich usystematyzowanie i mnie pozwoli stwierdzić, czy warto jest wydać tych kilka złotych :)
Z tyłu opakowania znajdziecie informację o produkcji oraz adres strony internetowej Bell. Prócz tego na zakrętce odczytacie numer korektora. W ofercie znajdziecie dwie wersje kolorystyczne - 01 (ta, którą ja wybrałam) oraz 02.
Zarówno nowe pomadki, jak i wcześniejsze matowe, zostały dobrze przyjęte przez fanki kosmetyków. Jak będzie z korektorem? Czy podobnie jak produkty do ust, będzie w stanie zastąpić droższe kosmetyki?
Mam nadzieję, że znajdziecie odpowiedź na to pytanie w dzisiejszym poście. Zapraszam :)
Zasinienia pod oczami, ogromne placki, które sprawiają, że wyglądamy jakbyśmy dopiero zwlokły się z łóżka.. chyba większość z nas zna ten problem. Aby pomóc nam sobie z tym poradzić, producenci kosmetyczn, wypuścili na rynek różnego typu korektory. Ich zadaniem jest zniwelować zasinienia, zakryć dolinę łez, niedoskonałości oraz rozjaśnić bądź rozświetlić strefę T.
Bez względu na rodzaj skóry, szukamy kosmetyków, które będą dobrze kryły, nie wysuszą nam okolicy pod oczami, nie będą wchodzić w zmarszczki oraz zmieniać koloru w trakcie noszenia.
Czy Bell stworzyło kosmetyk idealny? Ciężko jest mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie ;)
W trakcie wpisu znajdziecie jednak wszystkie potrzebne informacje, a ich usystematyzowanie i mnie pozwoli stwierdzić, czy warto jest wydać tych kilka złotych :)
Opakowanie
Opakowanie do złudzenia przypomina te od pomadek z serii Moroccan Dream. Znajdziemy tu srebrne elementy oraz przezroczysty plastik, dzięki, któremu wiemy, jaki kolor znajdziemy w środku. Podobnie jak w przypadku wcześniej wspomnianych pomadek, brak jest tu informacji o pojemności. Z pewnością jednak jest ona taka sama jak w już wycofanym produkcie. Jedyne co wyróżnia oba te opakowania to brak ślicznych marokańskich wzorów i inna czcionka ;)Z tyłu opakowania znajdziecie informację o produkcji oraz adres strony internetowej Bell. Prócz tego na zakrętce odczytacie numer korektora. W ofercie znajdziecie dwie wersje kolorystyczne - 01 (ta, którą ja wybrałam) oraz 02.
Aplikator
W środku opakowania znajdziecie klasyczny błyszczykowy aplikator. Nabiera on odpowiednią ilość produktu i nie pracuje się nim gorzej niż w przypadku aplikatorów przy innych korektorach.
Konsystencja i kolor
Konsystencja korektora Ms. Perfect jest dość gęsta i do złudzenia przypomina mi kamuflaż w płynie od Catrice. Kolor jest jednak jaśniejszy od najjaśniejszego Catrice. (mowa oczywiście o 01 Bell).
Nie jest on ani mocno różowy, ani żółty - określiłabym go jaśniuteńkim neutralem idealnym dla bladolicych. Jego wadą jest niestety to, iż po krótkim czasie utlenia się na pomarańcz. Na zdjęciu powyżej już po bokach widoczna jest ciemniejąca otoczka, chociaż starałam się zrobić zdjęcie jak najszybciej. Po rozsmarowaniu ponownie wraca do koloru wyjściowego, jednak efekt nie zachwyca na dłuższą metę, bo po czasie widać, że korektor jest ciemniejszy niż byśmy chciały.
Plusem jest jednak to, iż nie wygląda to mega źle, ale nie jest niezauważalne. Bez nerwów możemy poruszać się po mieście dalej, jednak z lekkim poczuciem niesmaku i zawodu.
Krycie
Po lewej stronie mamy oko z zakrytym cieniem, a po prawej bez jakiegokolwiek kosmetyku, oprócz kremu nawilżającego. Różnica jest widoczna na pierwszy rzut oka. Korektor dobrze kryje. Niestety wchodzi w zmarszczki i potrafi się lekko odcinać od zakrytego obszaru, a stopniowe ciemnienie potęguje odczucie niezadowolenia. Plusem jest, jednak to, iż jest on sporo lżejszy od produktu Catrice i mimo wad, moim zdaniem wygląda od niego lepiej, a i na trwałość nie narzekam.
Abyście mogły zauważyć ciemnienie korektora Bell, poniżej wstawiam zdjęcie, gdzie jak powyżej, po lewej stronie znajdziecie korektor z Bell, a po prawej z Astora.
Chociaż, aby zauważyć różnicę trzeba się dokładnie przypatrzyć, nie da się odmówić tego, iż korektor Bell chociaż zakrywa cień, nie rozjaśnia tego obszaru twarzy, a Astor pięknie się w tym sprawdza. Po dłuższym noszeniu, ciemniejszy kolor Bell, może sprawić, że cienie będą jeszcze bardziej widoczne, niż przed jego użyciem.
Utlenianie korektora - SWATCH
Po przetarciu palcem po wcześniej nałożonej warstwie korektora, zauważalne jest, iż świeże maźnięcie jest jaśniejsze. |
Wyżej zawsze znajdziecie starszą warstwę, a poniżej świeżą. Mam nadzieję, że teraz już nie macie wątpliwości, co do tego, iż korektor ciemnieje.
Pora na podsumowanie :)
Moja opinia:
W niskiej cenie dostajemy buteleczkę korektora, który na pierwszy rzut oka wydaje się idealny dla bladziochów. Jak długo trwa radość? Aż do pierwszego nałożenia pod oczy. Mimo dobrego krycia i całkiem niezłej trwałości, korektor nie sprawdzi się u osób, które dużą wagę przykładają do rozjaśnienia i idealnego pokrycia cieni. Ciemniejący kolor sprawia, że cienie są bardziej widoczne, a dodatkowe wchodzenie w zmarszczki, również nie zachwyca.
Pomysł na produkt dobry, bo konsystencja i krycie nie są złe, ale jego potencjał został zmarnowany.
Utlenienie się produktu, choć widoczne, nie sprawia, że wyglądamy jak pandy, ja jednak źle się czuję ze świadomością zbyt ciemnego produktu pod oczami, bo jestem fanka rozjaśnienia tych okolic.
Dawałam mu kolejną i kolejną szansę, jednak na pewno nie jest to produkt idealny. Jego niska cena sprawia, że nieudane testy tak bardzo nie bolą, więc jeśli jesteście ciekawe, jak u Was się sprawdzi - kupcie. Miejcie jednak na uwadze, że po użyciu lekko ściemnieje. Może osoby o ciemniejszej karnacji będą miały z niego lepszy użytek, chociaż ta pomarańcza...
Ja po raz kolejny na pewno nie kupię. Czy zużyję do końca? Jeśli moje ulubione produkty się skończą, a po drodze nie będzie drogerii, to jest taka szansa ;)
Moja ocena: 3
Cena: 7,99 zł
Dostępność: Biedronka
A jakie jest Wasze zdanie na temat tego korektora? Macie? Chcecie kupić? Koniecznie podzielcie się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach :) Z chęcią dowiem się także jakie są Wasze ulubione korektory pod oczy :)
Zapraszam także do polubienia FP http://facebook.com/dramabeautyy oraz obserwowania na IG http://instagram.com/wrrau
szkoda,że ciemnieje, ale z drugiej strony majątku nie kosztuje ;)
OdpowiedzUsuńPrzetestować można :)
UsuńTrochę słaboo zwłaszcza, że tak ciemnieje.. :( Nie skuszę się, jak już to na te klasyczne starsze wersje korektorów bell bo je sporo osób chwali :)
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę na ten mineralny :)
UsuńŁadny efekt i niska cena ale niestety nie będzie mi pasować kolor:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że są tylko dwa odcienie. Jednak ciemnieją, wiec i tak nie wiadomo komu by podpasowały :D
UsuńCana rzeczywiście niska, ale czasami kupuje korektory 4 razy droższe i efekt jest podobny. Tak naprawdę trudno jest znaleźć odpowiedni kosmetyk na cienie pod oczami :(
OdpowiedzUsuńNo niestety ciężko jest trafić na jakiegoś ulubieńca w tej kategorii:(
UsuńJa niestety mam duże zasinienia pod oczami i muszę mieć korektor bardzo długotrwały i mocno kryjący, dlatego wydaję mi się, że ten produkt nie będzie do mnie pasował:)
OdpowiedzUsuńRaczej byś się zawiodła :(
UsuńKorektor bardzo ładnie zakrył cienie pod oczami:) Fajny efekt
OdpowiedzUsuńKryje ładnie. Gdyby nie ciemniał byłby idealny :)
UsuńJa póki co omijam korektory :)
OdpowiedzUsuńJa musze mieć przy sobie korektor :<
UsuńDobrze wiedzieć :) dobrze, że jestTwój blog :))
OdpowiedzUsuń:*
UsuńCiemnienie zauważyłam już w Biedrze, nałożyłam właśnie odrobinę na dłoń i robiłam resztę zakupów.
OdpowiedzUsuńNa szczęście cały czas jest fantastyczny korektor mineralny z Bell
Ja niestety tylko spojrzałam, że fajny jasny i wzięłam. Dobrze, że tani, to nie mam czego żałować.
UsuńO mineralnym coś gdzieś słyszałam i z chęcią bym go przetestowała. Muszę się rozejrzeć :)
Fajnie, że posiada jasny odcień. Efekt na zdjęciu bardzo fajny. Myślę, że jak na niego trafię to chyba pretestuję, tym bardziej że cena do wysokich nie należy :)
OdpowiedzUsuńCiemnieje, ale może nie u każdego tak bardzo to widać :) Cena jak najbardziej na tak :)
UsuńJak ciemnieje to już nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
Też się zawiodłam :(
UsuńBardzo fajny i mój kolor :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Może się sprawdzi :)
UsuńWiele osób narzeka, że Catrice ciemnieje, u mnie jednak tego nie widać. Ciekawe, czy w przypadku korektora z Bell byłoby to zauważalne... Aczkolwiek na razie pozostaję wierna Catrice :)
OdpowiedzUsuńPóźniej możesz sprawdzić też Bell. Różna skóra różne reakcje ;)
Usuńkurcze, ja właśnie też wolę uzyskać efekt rozjaśnienia tych obszarów :I
OdpowiedzUsuńszkoda, zapowiadało się ciekawie, ale mnie skutecznie zniechęciło to, że jednak ciemnieje.
Astor Perfect Stay 24H jest mega :)
UsuńNie skuszę się. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś kupiłam, ale szybko znalazł sie w szufladzie. Bardziej przez to, ze przerzuciłam sie na minerały. Na "jakość" jakoś nie zwróciłam uwagi
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie ;-)
Musze spróbować minerałów :)
Usuńpodoba mi się efekt jaki robi
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że ciemnieje :(
UsuńChociaż mam cienie pod oczami to rzadko kiedy sięgam po korektory. Mam jeden z Eveline, ale nie zdaje egzaminu.
OdpowiedzUsuńPolecam Astor Perfect Stay 24H bądź L'Oreal True Match :) Według mnie są świetne ;)
UsuńJestem alergikiem. Mam swój wypróbowany korektor i na razie nie szukam zamiennika.
OdpowiedzUsuńLepiej nie ryzykować :)
UsuńA ja w biedrze fundnęłam sobie ostatnio bellowy wosk do brwi za 9 zeta i jestem zachwycona:)
OdpowiedzUsuńOoo, jest tam wosk? Muszę zobaczyć :)
UsuńGreat post dear!♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńNew post on my blog: http://vesnamar.blogspot.rs/2016/09/with-special-guest.html
Thanks :)
UsuńTakie kosmetyki w Biedrze?:P Nie widziałam
OdpowiedzUsuńCała szafa kosmetyków! :D
UsuńZ jednej strony wiem, że za takie pieniądze nie można się spodziewać jakiś cudów, ale z drugiej jakoś szkoda mi wydawać majątek na coś, co użyję kilka razy w roku c:
OdpowiedzUsuńMoże wpadniesz na krótką historię pewnego zestawienia na ringu :) Back To School #1 MiMisia vs Julka.bb?
Pozdrawiam cieplutko
Julka.bb
Niby tak, ale ciemnienie w każdym korektorze to coś, co sprawia, że rzuca się go w kąt :<
UsuńNie miałam w planach jego kupna, więc tym bardziej nie mam czego żałować. To, że ciemnieje jest jego największym minusem i niestety go u mnie skreśla. ��
OdpowiedzUsuńCiemny korektor to najgorsze zło :<
UsuńTo, że ciemnieje to chyba najgorsza wada :/
OdpowiedzUsuńNiestety :( tak to całkiem ok
UsuńZ Bell mam tylko krem CC.
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale chyba gdzieś widziałam pochlebną recenzję :)
Usuńja na razie pozostaję wierna temu płynnemu z Catrice, skoro udało się go wreszcie dorwać. ;) z kosmetyków z Biedronki to na razie mam tylko ten zielony podkład i fajnie się sprawdza, chociaż to naprawdę dziwne uczucia tak się na zielono maziać. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Catrice niestety też ciemnieje i dla mnie zbyt ciemny :( ja podkładu z Biedronki jeszcze nie miałam, ale pewnie nie byłoby odpowiedniego dla mnie koloru. Niemniej jednak z chęcią sprawdzę w sklepie :)
UsuńPozdrawiam :)
dla mnie korektor to bardzo ważny produkt z uwagi na moje ogromne wory pod oczami, teraz używam bourjois ale nie jestem z niego w 100% zadowolona :/
OdpowiedzUsuńhttp://dalenadaily.com
Ja korektora Bourjois nigdy nie miałam, ale wątpie by mi podpasował. Od siebie mogę polecić Astor Perfect Stay i L'Oreal True Match :)
UsuńSzkoda, że ciemnieje, bo cenowo jest całkiem-całkiem
OdpowiedzUsuńNo właśnie cena super :(
UsuńMnie nie przekonuje. Mam delię i na razie przy niej zostanę ;)
OdpowiedzUsuńO z Delii jeszcze nic nie mialam :)
UsuńCzyli na pewno trzeba brać odcień jaśniejszy...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że są tylko dwa :(
Usuńw takim razie go nie kupię bo robi kolor jak podkład a nie jak korektor, no z bell nie miałam ale mój catrice którego w końcu zużyłam robił tak samo.... mało tego jeszcze ze tak właził w zmarszczki i robił mi też takie o których nie miałam pojęcia, to jeszcze wysuszał mi skórę pod oczami. Ostatnio mam problem z korektorami ( jakiś czas miałam spokój teraz znów to samo ) żaden mi nie pasujeKochana mam prośbę zagłosujesz na mnie? Walczę o główną nagrodę :) i brakuje mi trochę głosów aby wyjść na prowadzenie :) z góry dziękuję, podaję ci link bezpośredni do mojego wpisu i proszę o kliknięcie w różowy kwadracik z napisem głosuj :)
OdpowiedzUsuńhttp://thebodyshopclub.pl/konkurs-zostan-testerka?rhash=0e7fccc28777ae229326190bcb609d56
Tez nie lubie tego z Catrice :( Ale Astor Perfect Stay 24H i L'Oreal True Match sa naprawde ok. Szkoda ze drogie :(
UsuńZagłosowałam :)
Dla mnie byłby okej
OdpowiedzUsuńNo to jednak nie taki bubel jak mogłoby sie wydawac, skoro niektórym pasuje :) Super :)
UsuńBardzo ciekawy kosmetyk.
OdpowiedzUsuńCiekawy, ale trochę bubel :<
UsuńPrawdę mówiąc nie używam w ogóle korektora ;)
OdpowiedzUsuńSzczęściara! :) Ja bym wyglądała bez niego na chorą :<
Usuńjestem bladziochem, więc zdecydowanie nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńJa to samo i troche sie zawiodłam :<
UsuńProdukt ciekawy, ale to utlenianie mnie niepokoi :(
OdpowiedzUsuńBardzo szkoda, bo zapowiadał sie dobrze :(
UsuńŁadnie wygląda, szkoda że ciemnieje wyglądałabym pod oczami jak pomarańcza :/ , ja używam korektorów Eveline z olejkiem arganowym który mi się kończy ,a jest świetny i nowy art scenic ale dopiero 2 razy użyłam .
OdpowiedzUsuńO, jeszcze nie miałam żadnego korektora z Eveline ;o
UsuńTen z Astora lepszy.
OdpowiedzUsuńDoskonale spełnia swoje zadanie :)
UsuńNie miałam nigdy tego korektora i raczej się na niego nie skuszę. Trochę mnie dziwi, że korektory pod oczy są dość drogie, a z tańszych ciężko o jakiś porządny.
OdpowiedzUsuńAktualnie mam z KOBO i może nie jest jakiś nieziemski, ale nawet się sprawdza ;)
Też tego nie rozumiem. Ich ceny nie raz są równe cenom podkładów, a ich pojemność jest dużo mniejsza. Z KOBO nie sprawdzałam, ale potrzebuje mega jasnych odcieni, a tych jest mało :<
UsuńNie używam korektora, ale szkoda że ciemnieje. Zaraz po nałożeniu prezentuje się na prawdę dobrze i kolor ładny i dobre krycie :) Mógłby być dla mnie zamiennikiem fluidu gdyby nie ciemniał.
OdpowiedzUsuńz tym ciemnieniem naprawdę ogromna wtopa :<
UsuńPomyśleć, że miałam go zabrać ze sobą przy ostatnich zakupach. ;)
OdpowiedzUsuń