Witaj!
Nazywam się Paulina i miło mi Cię powitać w moim makijażowym świecie. Znajdziesz tu nie tylko wpisy na temat makijażu, ale także pielęgnacji różnych obszarów ciała. Nie zabraknie tu również wpisów o tematyce lifestylowej.
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ?
CZYTAJ WIĘCEJ
  • 1
    ULUBIEŃCY
    Chcesz się dowiedzieć, jakie kosmetyki najlepiej sprawdziły mi się w danym miesiącu?
    Czytaj więcej
  • 2
    RECENZJE
    Uwielbiam testować nowe kosmetyki! Często zdarza mi się pisać także o innych rzeczach... Jesteś ciekawy/-a?
    Czytaj więcej
  • 3
    PIELĘGNACJA
    Pielęgnacja to ważna sprawa. Za nią kryje się wiele ciekawych produktów. Koniecznie sprawdź, co udało mi się przetestować w tej kategorii.
    Czytaj więcej

RECENZJA: Indigo - Gel Polish by Natalia Siwiec Cafe del Mar

Nie wiem jak Wam, ale mnie od dawna marzył się lakier hybrydowy w kolorze delikatnego błękitu, jaki w swojej ofercie/nie-ofercie posiada Semilac. Mowa oczywiście o SemiLike 000 Lazure Dream. Odcień jest ten mega piękny, ale praktycznie nie do zdobycia, ponieważ nie występuje w regularnej sprzedaży. Można go wygrać podczas konkursów, bądź przy udziale w ich kursach. Ja na kurs póki co się nie wybieram, a zakup używanego lakieru na Vinted w cenie od 40 zł też mi się nie uśmiecha.
W końcu postanowiłam spełnić moje małe marzenie z pomocą Indigo. Nie wiem, czy dobrze się orientuję, ale chyba w tym roku Indigo wypuściło kolekcję Gel Polish by Natalia Siwiec, gdzie znajdziecie 10 pięknych pastelowych odcieni. Wśród nich znalazłam swój kolorystyczny ideał.
Jeśli chcecie się dowiedzieć, jak się sprawdził, zapraszam dalej :)

OPAKOWANIE



Jako, że zależało mi na niższej cenie zdecydowałam się na lakier o mniejszej pojemności (5 ml), którego cena wynosi tyle, ile lakierów Semilac (7 ml). Paznokcie robię tylko sobie, od czasu do czasu komuś z rodziny, więc na mój własny użytek wersja mini zdaje się idealna.
Opakowanie jest zgrabne, a kolorystyka miła dla oka - złota zakrętka oraz biała buteleczka z etykietą pokrytą czarnymi napisami oraz paskiem w kolorze lakieru. Całość wykonana z plastiku, przez co może wydawać się nieco kiczowata, jednak to zawartość jest tu najważniejsza :)




Na etykiecie, znajdującej się na tyle opakowania możecie wyczytać skład lakieru, datę ważności oraz znaleźć informację na temat miejsca produkcji wraz ze stroną internetową Indigo.
Na naklejce, którą można zauważyć na zakrętce, widnieje informacja na temat czasu trzymania lakieru w lampie. Według producenta dla lampy UV są to 2 minuty, a dla lampy LED 5 sekund.


PĘDZELEK

Jedynymi lakierami, których dotychczas używałam są Semilaki, więc to do nich będę porównywała Indigo :)

Jak widać pędzelek jest dość mały - krótki, ale także szeroki. Jest to dla mnie spore utrudnienie, ponieważ do tej pory byłam przyzwyczajona do dłuższych i węższych pędzelków. Z tego powodu, pierwsze użycie, widoczne na zdjęciach wyżej i poniżej, wygląda na niedbałe - lekko zalane skórki. Jednak myślę, że dalej będzie tylko lepiej :) Nie zniechęciło mnie to do dalszego używania lakierów, ani do poznawania kolejnych odcieni, zwłaszcza że kolor zrekompensował mi trud włożony w malowanie :)



KONSYSTENCJA, KRYCIE I CZAS UTWARDZANIA


Tak, jak pędzelek sprawił mi trochę kłopotu, tak i konsystencja mnie bardzo zaskoczyła. Lakier jest bardzo gęsty, co oprócz pędzelka, także przyczyniło się do niezbyt idealnego wykonania. Nigdy nie miałam do czynienia z takim lakierem, więc trochę się przeraziłam. Jeśli przez cały ten czas, podobnie jak ja, używałyście jedynie lakierów Semilac, to są one dużo rzadsze od Indigo.
Kolor jest jednak piękny - taki, jakiego się spodziewałam. Podobnie pigmentacja. Użyłam go bez białego podkładu, a po jednej warstwie krycie było prawie idealne. Skończyło się na dwóch.
Mam lampę UV LED o mocy 48W, gdzie spokojnie na utwardzenie lakieru, starczyłoby 5 sekund (tak, jak podane jest to na naklejce), jednak wolałam być ostrożniejsza i moim czasem utwardzania było 10 sekund. Po tym czasie lakier był całkowicie twardy.
Nie wiem, czy to zasługa nowej lampy, czy gęstości lakieru, ale moje paznokcie są wyraźniej twardsze, a przy tym mocniejsze niż przy użyciu Semilaków i lampy o mniejszej mocy.
Palec serdeczny oraz środkowy pokryłam dla urozmaicenia syrenkowym pyłkiem i zarówno w takiej jak i surowej wersji kolor baaaaardzo mi się podoba.



Moja opinia:
Kolekcja sygnowana imieniem i nazwiskiem Natalii Siwiec to zbiór najładniejszych pastelowych odcieni. Czy ktoś nie lubi pasteli? Na pewno. Jednak duża część z nas je uwielbia. Są to kolory idealne na lato, zwłaszcza, kiedy ma się opalone dłonie. Ja co prawda nie bardzo takie mam, jednak takie kolory, to jedne z moich ulubionych. A Cafe del Mar? Spełnienie marzeń :)
Lakier ma dość mały i szeroki pędzelek, a jego konsystencja jest bardzo gęsta. Może to utrudniać wykonanie manikiuru początkującym. Ja miałam z tym problem. Cały trud wynagrodził mi jednak efekt (choć nie do końca jestem zadowolona z własnego wykonania). Lakier ma idealną pigmentację! Choć dla podbicia koloru, potrzebny może okazać się biały podkład, to mnie zadowolił efekt otrzymany przy użyciu samego lakieru. Jedna warstwa już robiła WOW, a druga zapewniła idealne krycie.
Jakby zalet było mało, Cafe del Mar wygląda pięknie zarówno przy samodzielnym użyciu, jak i w połączeniu z efektem syrenki. :)
Moja ocena: 4,5
Cena: 5 ml -> 29 zł; 10 ml -> 55 zł
Dostępność: Sklep internetowy Indigo


A Wam przypadła do gustu kolekcja Natalii Siwiec? Może już wcześniej używałyście lakierów hybrydowych marki Indigo? Koniecznie napiszcie, jaka jest Wasza opinia na ich temat :)


Jak zawsze zapraszam to polubienia FP: http://facebook.com/dramabeautyy oraz do obserwowania na IG http://instagram.com/wrrau :)

Komentarze

  1. Efekt rewelacyjny :) wykonanie też mi się podoba. Twoja recenzja jak zawsze bardzo fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam je <3 Sa rewelacyjne!

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na dostępność zestawu startowego Indigo. Kolor jest przepiękny. Bardzo przydatna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że post okazał się przydatny. Kolor godny uwagi :) Zachęcił mnie do przetestowanie reszty :)

      Usuń
    2. Rownież czekam na to, aż zestaw pojawi się w sprzedaży! :)

      Usuń
  4. Piękny! Poza tym cała kolekcja z Natalią Siwiec jest zachwycająca! Nie wiedziałam, że Indigo ma także małe wersje lakierów, teraz skoro już wiem chyba skuszę się na kilka kolorów :) btw jak Ci się sprawdza ta paleta rozświetlaczy?

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo ładny kolor, taki troche baby blue ;) lubię takie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ cudowny kolor, taki jaki uwielbiam. Zresztą u mnie goszczą tylko pastele.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładny odcień. Może kiedyś w końcu sama zaopatrzenie się w jakiś zestaw startowy i pobawię się w tworzenie paznokci hybrydowych. Miałam kilka razy zrobione i wiem jak ułatwiają życie 😘

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie używałam nigdy lakierów z Indigo, ale od kiedy pojawiła się kolekcja Natalii Siwiec poważnie się zastanawiam, wszystkie kolory cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Great post dear! :)
    New post on my blog: http://vesnamar.blogspot.rs/2016/09/anastasia-beverly-hills-glow-kit-review.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny kolor. Niestety, nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z tymi lakierami. :-)

    Pozdrawiam,
    www.kosmetykiani.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam lakiery z indigo ale zwykłe nie hybrydy :) tylko w odcieniach nude :) muszę przyznać Ze są trwałe :) seria Natali Siwiec bardzo mi się pdoba ale w pracy nie mogę używać takich lakierów, bo by mnie sanepid ukarał.. heh

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne są lakiery z tej serii! Muszę w końcu się na jakiś zdecydować :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Osobiście nie lubię gęstych lakierów, źle mi się na nich pracuje :) PS Obserwuję Cię :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Polecam również bazę proteinową od Indigo. Rewelacyjnie są po niej bynajmniej moje paznokcie które były bardzo kruche i łamliwe. A seria Natalii Siwiec naprawdę rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
  15. tez ostatnio zamowiłam sobie indygo

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem posiadaczką tego wyjątkowego semilaczka i całe szczęście bo też zawsze marzyłam o takim odcieniu a tylko ta firma tak dobrze trzyma się na moich paznokciach

    OdpowiedzUsuń
  17. piękny jest ten kolorek. Ostatnio zastanawiam się nad zakupem moich pierwszych hybryd i pod uwagę biorę właśnie Indygo w wersji mini :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mi i tak bardziej podoba się błękit z semilaca :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś!
Koniecznie pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza.
Miło mi będzie, jeśli również zaobserwujesz mój blog - koniecznie daj o tym znać, a odwdzięczę się tym samym :)
Jeżeli chcesz się ze mną skontaktować napisz: dramabeautyy@gmail.com