Hej! Już dawno obiecywałam Wam ulubieńców września, ale przepadli gdzieś w otchłani... Dziś jednak pora na nadrobienie zaległości :) W dzisiejszym wpisie pokażę Wam moich wrześniowych i październikowych ulubieńców, w których będzie mnóóóóstwo nowości :) W tym znajdą się moje urodzinowe prezenty z przełomu września i października, które na miano ulubieńców bez cienia wątpliwości zasługują :)
Jesteście gotowi? :) Zaczynamy!
Kategorie: MAKIJAŻ OKA || MAKIJAŻ TWARZY || MAKIJAŻ UST || PIELĘGNACJA || NARZĘDZIA MAKIJAŻU || PERFUMY
Kategorie już przedstawione, a wśród nich znajdują się dwie nowe, a to za sprawą wcześniej wspomnianych urodzinowych prezentów :) Poznacie je na końcu wpisu :) Nie uciekajcie jednak tam już na samym początku, bo praktycznie wszystko, co mam zamiar tu pokazać, będzie nowinką w mojej kosmetyczce :)
Zazwyczaj starałam się być z wszelkimi Biedronkowymi nowościami kosmetycznymi na bieżąco, a ta mi uciekła i o nowym cieniu w kremie dowiedziałam się przypadkiem. Gdyby nie fakt, iż ktoś napisał o zastosowaniu tego cienia jako pomadę do brwi, to nawet nie myślałabym o kupnie, bo moje powieki są tak tłuste, czy w mgnieniu oka wszystko by z nich ściekło. No, ale choć pomadę z Inglota mam już jakiś rok na własność, pomyślałam, że warto wypróbować biedronkowej nowości <3
Zastanawiałam się między odzieniem 01 a 03, jednak z powodu obawy przed zmianą koloru w rudość, zdecydowałam się na 01, który jest cudownym chłodnym odcieniem taupe <3
Mam ciemne brwi i choć w pudełeczku jest jasny, to na brwiach kolory włosków i cienie ładnie się zgrywają. Produkt jest trwały i nie rozmazuje się. Jestem na tak! Niedługo recenzja :)
Cena: 7,99 zł
Dostępność: Biedronka
Podkład, o którym pisałam już dawno i również od dawna mam go w swojej kosmetyczce. Październik jednak był miesiącem, w którym częściej gościł na mojej twarzy. Jest to poprzednia wersja produktu - bez pompki. Ta z pompką czeka na wypróbowanie ;)
ColorStay bardzo długo utrzymuje się na twarzy, jest więc idealny na pogodę jaką mamy za oknem oraz na długie dni na uczelni. Na koniec dnia zaczyna się ścierać w niektórych miejscach, ale wszystko jest zależne od warunków, w których przebywamy. Chociaż lubię od niego odpoczywać, to wspaniale sprawdza się jako taki jesienno-zimowy podkład :)
Recenzja tutaj: KLIK
Kierowałam się kartonikowym opakowaniem, więc przy wyborze nr 2, spodziewałam się chłodnego odcienia z domieszką fioletu, który świetnie sprawdziłby się u takiego bladziocha jak ja :)
Kolor nie jest jednak identyczny, jak na obrazku, ale jego wygląd na policzku wcale mnie nie zawiódł. Jest to kolor dość ciemny z drobinkami, których na twarzy nie widać. Pigmentacja Ecstasy jest bardzo dobra, trzeba więc uważać, aby nie zrobić sobie nim krzywdy, co jest bardzo łatwe ze względu na ciemny odcień. Kiedy dojdziemy do wprawy, nie pozostaje nam nic innego, jak zachwyt nad samą sobą :) Nr 2 jest wyrazisty, zupełnie inny niż 1, jednak nie jest też ceglasty jak nr 3.
Jesteś odważna, szukasz czegoś nowego, co nada Tobie pazura? Dłużej się nie zastanawiaj, zwłaszcza, że nawet po 10 godzinach jest widoczny na twarzy:) Mam jeszcze nr 1, ale nr 2 był tym pierwszym i to właśnie on zasłużył na pochwałę w tym miesiącu :)
Cena: 20,49 zł
Dostępność: Rossmann
To, że zwariowałam na punkcie tych pomadek, zauważył chyba już każdy, ale naprawdę moim zdaniem są godne polecenia. Piszecie, że nie każdej z Was się sprawdziły, jednak jest to całkowicie zrozumiałe. Mało jest osób, którym sprawdzą się te same produkty. Według mnie zestawy te zasługują na pochwałę ze względu na bardzo trwałą formułę pomadki, która nie jest wyczuwalna na ustach, mimo że wcale tak szybko z nich nie znika. Konturówka również ma wielkiego plusa, za swobodę, którą czuć podczas jej używania. Widziałam, że ktoś trafił na mojego bloga, wpisując w google frazę "czy k*lips niszczy usta" Tu mogę powiedzieć tylko, że każda z matowych pomadek w płynie lekko je przesusza, a co za tym idzie, przed i po użyciu należy zrobić peeling oraz nawilżyć je masełkiem, maścią lub olejkiem. Jeśli podczas ich noszenia również poczujecie dyskomfort, warto jest w środek ust wetrzeć masełko nawilżające :)
Reasumując, produkt, choć pojawił się dopiero na koniec października w mojej kosmetyczce, zasłużył na miano ulubieńca. Akurat teraz jestem rozkochana w Neutral Beauty, ale kto wie, może kolejne miesiące sprawią, że inny kolor zdobędzie moje serce :)
Recenzja tutaj: KLIK
Choć ta pomadka nie jest ideałem, to ze względu na uniwersalny kolor, we wrześniu i październiku najczęściej gościła na moich ustach. Jasny, brudny róż, który podpasuje praktycznie każdej z nas. Nie jest aż tak komfortowa na ustach jak K*Lips, ale ze względu na cenę można jej to darować. Przy cienkiej warstwie prezentuje się naprawdę dobrze i ścieranie jej nie rzuca się tak bardzo w oczy.
Recenzja tutaj: KLIK
Biolaven Organic, żel myjący do twarzy z olejem z pestek winogron i olejkiem lawendowym
Byłam w jego posiadaniu już we wrześniu, ale na dobre zaczęłam używać na początku października. Jego konsystencja od razu daje po sobie znać, że w składzie znajdziemy olejki. Zapach także jest charakterystyczny dla olejków i na początku troszkę mi przeszkadzał, później jednak czułam już tylko coś na wzór winogron :) Żel idealnie sprawdzi się u osób, które potrzebują nawilżenia oraz odżywienia skóry twarzy. Do tego cudnie zmywa makijaż!
Wytwór z tej samej produkcji co Vianek, więc po prostu nie mógł być zły :)
Cena: 18,99 zł
Dostępność: Apteka
Mój wrześniowy prezent urodzinowy <3 Marzyłam o nich od dawna i w końcu dzięki siostrze moje marzenie zostało spełnione. To jak wyglądają na obrazku, nie oddaje ich rzeczywistego wyglądu. Zwłaszcza jeśli chodzi o kosmetyczkę, która wydawała mi się tu brzydka, a zaskoczyła mnie swoim pięknem. Pędzle świetnie wykonane oraz delikatne. Idealne dla maniaków makijażu, bo znajdą tu wszystkie potrzebne pędzle do zrobienia kompletnego makijażu oka :)
Dostępność: MintiShop.pl
Mój kolejny urodzinowy prezent. Najpiękniejsze perfumy na świecie! Jedno pryśnięcie sprawia, że jest wyczuwalny do końca dnia, a nawet następnego. Zakochałam się w tym zapachu od pierwszego niuchnięcia i nie znam piękniejszego :) A połączenie takiego cuda z flakonikiem, który jest dziełem sztuki... IDEAŁ. Nie wiem, co mogę więcej dodać, chyba nic, bo inaczej się chyba rozpłynę :)
Wspomniałam o nich TUTAJ :)
To już wszyscy ulubieńcy września i października :) Z racji połączenia dwóch miesięcy w dwóch kategoriach pojawiły się dwa produkty oraz doszły dwie nowe kategorie :) Mam nadzieję, że w dalszej części roku uda mi się na czas wstawiać pozostałych ulubieńców, aby nie było konieczności łączenia ich w kolejnych wpisach. Jestem jednak dumna, że wywiązałam się z obietnicy opisania wrześniowych ulubieńców, przy okazji pisząc o tych październikowych, skoro dziś mamy już 01.11. :)
Jesteście gotowi? :) Zaczynamy!
Kategorie: MAKIJAŻ OKA || MAKIJAŻ TWARZY || MAKIJAŻ UST || PIELĘGNACJA || NARZĘDZIA MAKIJAŻU || PERFUMY
Kategorie już przedstawione, a wśród nich znajdują się dwie nowe, a to za sprawą wcześniej wspomnianych urodzinowych prezentów :) Poznacie je na końcu wpisu :) Nie uciekajcie jednak tam już na samym początku, bo praktycznie wszystko, co mam zamiar tu pokazać, będzie nowinką w mojej kosmetyczce :)
Długotrwałe cienie do powiek, Bell, Wanted, Longlasting cream eyeshadow nr 01
Zazwyczaj starałam się być z wszelkimi Biedronkowymi nowościami kosmetycznymi na bieżąco, a ta mi uciekła i o nowym cieniu w kremie dowiedziałam się przypadkiem. Gdyby nie fakt, iż ktoś napisał o zastosowaniu tego cienia jako pomadę do brwi, to nawet nie myślałabym o kupnie, bo moje powieki są tak tłuste, czy w mgnieniu oka wszystko by z nich ściekło. No, ale choć pomadę z Inglota mam już jakiś rok na własność, pomyślałam, że warto wypróbować biedronkowej nowości <3
Zastanawiałam się między odzieniem 01 a 03, jednak z powodu obawy przed zmianą koloru w rudość, zdecydowałam się na 01, który jest cudownym chłodnym odcieniem taupe <3
Mam ciemne brwi i choć w pudełeczku jest jasny, to na brwiach kolory włosków i cienie ładnie się zgrywają. Produkt jest trwały i nie rozmazuje się. Jestem na tak! Niedługo recenzja :)
Cena: 7,99 zł
Dostępność: Biedronka
Revlon, ColorStay do cery mieszanej i tłustej, nr 150 Buff
Podkład, o którym pisałam już dawno i również od dawna mam go w swojej kosmetyczce. Październik jednak był miesiącem, w którym częściej gościł na mojej twarzy. Jest to poprzednia wersja produktu - bez pompki. Ta z pompką czeka na wypróbowanie ;)
ColorStay bardzo długo utrzymuje się na twarzy, jest więc idealny na pogodę jaką mamy za oknem oraz na długie dni na uczelni. Na koniec dnia zaczyna się ścierać w niektórych miejscach, ale wszystko jest zależne od warunków, w których przebywamy. Chociaż lubię od niego odpoczywać, to wspaniale sprawdza się jako taki jesienno-zimowy podkład :)
Recenzja tutaj: KLIK
Wibo, Ecstasy Blusher nr 2
Kierowałam się kartonikowym opakowaniem, więc przy wyborze nr 2, spodziewałam się chłodnego odcienia z domieszką fioletu, który świetnie sprawdziłby się u takiego bladziocha jak ja :)
Kolor nie jest jednak identyczny, jak na obrazku, ale jego wygląd na policzku wcale mnie nie zawiódł. Jest to kolor dość ciemny z drobinkami, których na twarzy nie widać. Pigmentacja Ecstasy jest bardzo dobra, trzeba więc uważać, aby nie zrobić sobie nim krzywdy, co jest bardzo łatwe ze względu na ciemny odcień. Kiedy dojdziemy do wprawy, nie pozostaje nam nic innego, jak zachwyt nad samą sobą :) Nr 2 jest wyrazisty, zupełnie inny niż 1, jednak nie jest też ceglasty jak nr 3.
Jesteś odważna, szukasz czegoś nowego, co nada Tobie pazura? Dłużej się nie zastanawiaj, zwłaszcza, że nawet po 10 godzinach jest widoczny na twarzy:) Mam jeszcze nr 1, ale nr 2 był tym pierwszym i to właśnie on zasłużył na pochwałę w tym miesiącu :)
Cena: 20,49 zł
Dostępność: Rossmann
Lovely K*Lips, Neutral Beauty Lip Kit
To, że zwariowałam na punkcie tych pomadek, zauważył chyba już każdy, ale naprawdę moim zdaniem są godne polecenia. Piszecie, że nie każdej z Was się sprawdziły, jednak jest to całkowicie zrozumiałe. Mało jest osób, którym sprawdzą się te same produkty. Według mnie zestawy te zasługują na pochwałę ze względu na bardzo trwałą formułę pomadki, która nie jest wyczuwalna na ustach, mimo że wcale tak szybko z nich nie znika. Konturówka również ma wielkiego plusa, za swobodę, którą czuć podczas jej używania. Widziałam, że ktoś trafił na mojego bloga, wpisując w google frazę "czy k*lips niszczy usta" Tu mogę powiedzieć tylko, że każda z matowych pomadek w płynie lekko je przesusza, a co za tym idzie, przed i po użyciu należy zrobić peeling oraz nawilżyć je masełkiem, maścią lub olejkiem. Jeśli podczas ich noszenia również poczujecie dyskomfort, warto jest w środek ust wetrzeć masełko nawilżające :)
Reasumując, produkt, choć pojawił się dopiero na koniec października w mojej kosmetyczce, zasłużył na miano ulubieńca. Akurat teraz jestem rozkochana w Neutral Beauty, ale kto wie, może kolejne miesiące sprawią, że inny kolor zdobędzie moje serce :)
Recenzja tutaj: KLIK
Lovely, Extra Lasting nr 1
Choć ta pomadka nie jest ideałem, to ze względu na uniwersalny kolor, we wrześniu i październiku najczęściej gościła na moich ustach. Jasny, brudny róż, który podpasuje praktycznie każdej z nas. Nie jest aż tak komfortowa na ustach jak K*Lips, ale ze względu na cenę można jej to darować. Przy cienkiej warstwie prezentuje się naprawdę dobrze i ścieranie jej nie rzuca się tak bardzo w oczy.
Recenzja tutaj: KLIK
Biolaven Organic, żel myjący do twarzy z olejem z pestek winogron i olejkiem lawendowym
Byłam w jego posiadaniu już we wrześniu, ale na dobre zaczęłam używać na początku października. Jego konsystencja od razu daje po sobie znać, że w składzie znajdziemy olejki. Zapach także jest charakterystyczny dla olejków i na początku troszkę mi przeszkadzał, później jednak czułam już tylko coś na wzór winogron :) Żel idealnie sprawdzi się u osób, które potrzebują nawilżenia oraz odżywienia skóry twarzy. Do tego cudnie zmywa makijaż!
Wytwór z tej samej produkcji co Vianek, więc po prostu nie mógł być zły :)
Cena: 18,99 zł
Dostępność: Apteka
Zoeva, Rose Golden Complete Eye Set vol. 2
Dostępność: MintiShop.pl
Thierry Mugler, Alien
Mój kolejny urodzinowy prezent. Najpiękniejsze perfumy na świecie! Jedno pryśnięcie sprawia, że jest wyczuwalny do końca dnia, a nawet następnego. Zakochałam się w tym zapachu od pierwszego niuchnięcia i nie znam piękniejszego :) A połączenie takiego cuda z flakonikiem, który jest dziełem sztuki... IDEAŁ. Nie wiem, co mogę więcej dodać, chyba nic, bo inaczej się chyba rozpłynę :)
Wspomniałam o nich TUTAJ :)
To już wszyscy ulubieńcy września i października :) Z racji połączenia dwóch miesięcy w dwóch kategoriach pojawiły się dwa produkty oraz doszły dwie nowe kategorie :) Mam nadzieję, że w dalszej części roku uda mi się na czas wstawiać pozostałych ulubieńców, aby nie było konieczności łączenia ich w kolejnych wpisach. Jestem jednak dumna, że wywiązałam się z obietnicy opisania wrześniowych ulubieńców, przy okazji pisząc o tych październikowych, skoro dziś mamy już 01.11. :)
W takim razie na dzisiaj już kończę i czekam na Wasze propozycje z tego miesiąca oraz opinie na temat zaprezentowanych przeze mnie produktów w komentarzach :)
Zapraszam do polubienia FP http://facebook.com/dramabeautyy oraz obserwowania na IG http://instagram.com/wrrau
Dokładnie ten sam zestaw Zoevy mi się marzy :-)
OdpowiedzUsuńza to pomadki Lovely nie zrobiły na mnie najmniejszego wrażenia
Zapach znam - super :) Pomadki lovely - ciekawe - chyba się skuszę :) Pędzelki wyglądają nieźle. P.S. Czekałam na wpis... zawsze czekam :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na ten zestaw K*Lips od Lovely i może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńswietni ulubieńcy, zazdroszczę pędzelków z Zoevy :)
OdpowiedzUsuńchętnie się poznam z tym cieniem z bell ;)
OdpowiedzUsuńChyba też się skuszę na ten cień z Bell i K-lips z lovely :)
OdpowiedzUsuńcugle.blogspot.com
marka wibo i lovely zaskakuje mnie pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńWszystko mi się podoba <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
O tych cieniach Bell czytam ostatnio wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńTe wszystkie pomadki z kelie są świetne, z resztą bardzo popularne. Wszystkie kosmetyki wyglądają świetnie, chętnie bym je wypróbowała!
OdpowiedzUsuń/ Zapraszam na mój blog /
Bardzo ciekawi ulubieńcy. Te pędzle wyglądają wspaniale. Cudowny prezent :)
OdpowiedzUsuńTeż posiadam pomadkę K-lips, ale kolor Lovely lips. Fajny ten biedronkowy cień :)
Zestaw zoevy jest od dawna na mojej liście:)
OdpowiedzUsuńoj pędzelki z Zoevy miałam już dawno temu nabyć
OdpowiedzUsuńjakaś magia, w tym miesiacu sprawdziły się u mnie te same produkty co u Ciebie!przyznaję, że nie miałam tego różu z Wibo, bo jednak planuję zakup kolejnego gagatka z the balm
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, http://maginspires.blogspot.com
Całkiem sporo ulubieńców nam się pokrywa :)
OdpowiedzUsuńTe perfumy Alien od dawna mnie intrygują :P
OdpowiedzUsuńfaktycznie, kosmetyczka od pędzli nie wygląda najlepiej na zdjęciu. ;) ale za to sam zestaw na pewno jest świetny. ;) i nie widziałam tych cieni w Biedronce, jakoś mnie ominęły. zresztą, sporo rzeczy ostatnio przegapiłam. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Mnóstwo rzeczy, które lubię! Cienie od Bell, zapach winogron i ukochany Mugler! Ja tu zostaję! :D
OdpowiedzUsuńVamppiV
A czy jesteś w stanie polecić jakąś szminkę w kolorze czerwonego wina? Zależy mi na ciemnym kolorze, jednak nigdzie nie mogę go dostać :(
OdpowiedzUsuńHm, zależy jakiego typu pomadki potrzebujesz :)
UsuńJeśli chodzi o czerwienie to posiadam same matowe pomadki i też w tych najbardziej się orientuję.
KRWISTA CZERWIEŃ
Zwykłe pomadki
Golden Rose - Velvet Matte nr 20
Golden Rose - Matte Crayon nr 2
Pomadki matowe w płynie
NYX Liquid Suede w odcieniu Vintage
Sleek - Matte Me w odcieniu Old Hollywood
CIEMNE Z DOMIESZKĄ FIOLETU
Pomadki matowe
Golden Rose - Matte Crayon nr 3
Pomadki matowe w płynie
Sleek - Matte Me w odcieniu Velvet Slipper
Golden Rose - Longstay Liquid Matte Lipstick nr 5
Jeśli lubisz zwykłe pomadki to ja polecam poszperać w ofercie Maybelline, a jak wolisz droższe to Mac :)
bardzo fajni ulubieńcy *O*
OdpowiedzUsuńMój blog
Te róże z wibo mnie ciekawią, wyglądają jak róże nars ;p
OdpowiedzUsuńna te pomadki Lovely ala ''Kylie'' mam wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuńPerfumy mnie zaciekawiły ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zubrzycanka.blogspot.com
uwielbiam revlon colorstay<3
OdpowiedzUsuńJa nie mogę dostać tego zestawu lovely w żadnym rossmannie :(
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, te pędzle są mega ;) Dużo dobrego słyszałam o tych pomadkach z lovely, ale jakoś chyba bardziej ufam firmie Revlon
OdpowiedzUsuńhttp://sarowly.blogspot.com/
Dodaję również do obserwujących i zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńSame ciekawe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńZnam większość Twoich ulubieńców, ale z zapachem Alien i żelem myjącym do twarzy się nie polubiłam :P
OdpowiedzUsuńpędzle to również moje marzenie!
OdpowiedzUsuńRevlon to już od dawna mój ulubieniec, a i pomadki z Lovely często używam :D Tylko te pędzelki z Zoevy ciągle za mną chodzą i jakoś nie mogę się przemóc żeby wyciągnąć zaskórniaki :D
OdpowiedzUsuńTeż stosuję teraz Revlon, w sumie stosuję go przez większość roku :D
OdpowiedzUsuńTeż jestem zachwycona tym nudziakiem K☆Lips od Lovely. Pięknie wygląda na ustach.😉 I zazdroszczę pędzelków Zoevy 😊
OdpowiedzUsuńRobisz genialne zdjęcia. Gdybyś zechciała się podzielić ze mną wiedzą na ten temat, to byłabym wdzięczna.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad zakupem tego podkładu 150 Buff, a także o perfumach Alien wiele słyszałam dobrego :)
OdpowiedzUsuń