~ Post przygotowany 02.12., jednak z powodu braku czasu publikacja opóźniona ~
Hej! Mamy początek weekendu, więc postaram się być systematyczna z Blogmasowymi postami, a może nawet przygotuję coś na zapas :> Dziś ogółem słowo o zimie. Za co ją lubię? Czy zima w ogóle da się lubić?
Jako dzieci uwielbiamy śnieg. Im więcej śniegu tym, lepsza zabawa. Mróz? No cóż, czasem bywa zimno, ale co z tego, kiedy towarzyszy nam świetny nastrój i chęć bawienia się na śniegu od rana do wieczora? Oj, do dziś pamiętam zmoczone spodnie, rękawiczki całe w śniegu oraz niezbyt duże zadowolenie ze strony rodziny :D Był to jednak czas niezapomniany i mimo wszystko miło przeze mnie wspominany.
Teraz jako dorośli w dużej mierze pod innym względem patrzymy na porę roku, jaką jest zima.
Kojarzy się nam ona z mroźnymi rankami i nocami, podczas których musimy przedzierać się przez możliwe zaspy bądź lud na chodniku do pracy/szkoły i z powrotem. Dodatkowo przemoczone buty, włosy i ubrania, nie przez zabawę, a przez fakt iż jesteśmy zmuszeni do przebywania na zewnątrz.
Przez szarość dnia, nie umiemy się cieszyć z bieli zimnego, lśniącego puchu.
Dziś jednak mam zamiar skupić się na pozytywnych aspektach zimy, bo choć czasem mam jej dość, to nie mogłabym powiedzieć, że jej nie lubię.
Zapraszam :)
Teraz w punktach przedstawię Wam w punktach to, co w zimie lubię najbardziej. Opisy będą przeplatane zdjęciami z zimy 2011, które sama zrobiłam :)
Nie lubimy marznąć, ale to własnie podczas mrozu na szybach powstają przepiękne malunki! Uwielbiam szron na oknach, dzięki któremu są one przyozdobione cudownymi, urokliwymi historiami. Będąc mała układałam do nich swoje własne opowieści. I choć w samochodach może być do zjawisko uciążliwe, to poza nimi warto jest je podziwiać.
Dodatkowo szron zbierający się na gałązkach czy zieleninie na dworze sprawia, że świat jest cudowniejszy!
Również najbardziej widoczny podczas mroziska - blask! Ma się wrażenie, że idzie się przez drogi pełne brokatu, które dodatkowo skrzypią nam pod nogami! Świat od razu wydaje się cudowniejszy. Zaletą naszego śnieżku jest także to, że rozjaśnia on drogę wieczorami i napawa dużo większym optymizmem niż deszcz spadający z nieba ;)
Chcę tu wspomnieć ogólnie o ciepłej odzieży i akcesoriach. Niby każdego dnia możemy się ubrać w coś ciepłego (poza latem, gdy panują upały :D). Jednak to zimą nosi się te ubrania najprzyjemniej. Do tego przeurocze reniferki, wzory skandynawskie, milusie bluzy i kocyki lub skarpetki <3 Dla mnie jest to coś cudownego. Nie lubię marznąć, lubię za to otulać się całym ciepłem tego świata! :D
Przeglądając zdjęcia w internecie lub chociażby wyglądając nawet dziś za okno, można oniemieć z zachwytu. Szary chodnik już nie jest taki zwykły, o a ten smutny stary budynek? Gdzie on? Och, dzięki śniegowi zmienił się w zamek! Naprawdę, tak postrzegam piękne zimowe widoki - jako coś, co sprawia, że otoczenie prezentuje się piękniej i chce się wyjść z domu. Nawet mimo zimna. Do tego podróże autobusem, czy tramwajem także nie są takie nudne. Można podziwiać szare bloki pod kołderką białego puchu :)
Obowiązuje bardziej dzieci niż nas dorosłych, ale gdyby tylko ktoś chciał ze mną ulepić bałwana, zjechać z górki na pazurki, czy porzucać się śnieżkami, byłabym w siódmym niebie! :) To my samy stawiamy sobie granicę naszych działań. Ja z chęcią bym się pobawiła! :) Choć rozrywki dla tych starszych również nie brakuje. Zimą rozwija się wiele świetnych sportów! Narty, snowboard, czy łyżwy. Nic tylko szaleć i bawić się! :)
Wspominam o widokach, szronie.. ale wszystko to dzieje się, kiedy spadnie śnieg! Śnieg, który jest naszym światełkiem w tunelu podczas ponurych dni. Można lepić bałwana, szurać nogami po ziemi :DD W zimowym czasie wszystko jest dozwolone! Oczywiście oprócz tego, co może stanowić zagrożenie, więc działajmy z umiarem :)
Ozdoby czy to kupne, czy robione własnoręcznie są ozdobą zimowego czasu. Być może gdyby nie święta, które się zimą odbywają byłoby ich mniej, ale dla mnie są nieodłączną częścią celebrowania przyjścia nowej pory roku. Światełka, bombki, naklejki na szyby, pierdółki na parapet <3 Nie przeszkadzają mi nawet świąteczne akcesoria w listopadzie. Nie mogę oderwać wzroku od tego piękna ustawionego na półkach :D W moim przypadku oczopląs gwarantowany!
Sople to temat kontrowersyjny, ponieważ oprócz tego, że stanowią wspaniałą ozdobę krajobrazu, to mogą być niebezpieczne. Idąc Starym Miastem, można zauważyć kartki "Uwaga, spadające sople" itp. O ile uważam, że nie mają one sensu, bo równie dobrze czytając taką kartkę, możemy oberwać soplem w głowę, to na pewno należy być ostrożnym przechodząc obok budynków. Taki cudowny sopel może narobić nam wiele krzywdy!
Jednakże nikt mi nie powie, że ten zamarznięty lud wygląda brzydko! Moim zdaniem jest cudownym urozmaiceniem dla pięknego zimowego widoku :)
Święta! Czyli źródło całego tego zamieszania :) Czy zima miałaby ten sam urok bez tych, dla mnie najważniejszych, świąt w roku? Na pewno coś by zachowała, jednak to na święta się czeka!
Te przygotowania, multum zapachów w domu, krzątająca się mama, pakowanie prezentów i ich skrzętne ukrywanie. Bez świąt z pewnością zima nie byłaby taka sama :)
Tu podobnie jak przy cieplutkich ubraniach, można poić się ciepłymi napojami przez cały rok, jednak gorąca czekolada, kakao, czy zwykła herbata, najlepiej smakuje zimą, kiedy naprawdę chcemy się ogrzać lub przy okazji podziwiać widok za oknem :) Padający śnieg i ciepłe pitku, to jedna z lepszych rzeczy zimą! ;)
Dodatkowo (oczywiście dla pełnoletnich :D), świetnym urozmaiceniem wieczorów będzie grzaniec - piwo lub wino i jeszcze do tego pomarańcza <3
Aż się rozmarzyłam ;))))
Palimy świeczki cały rok, ale w pięknych ozdobnych świecznikach lub lampionach wyglądają jeszcze piękniej, a ciężkie zapachy najlepiej znosi się zimą. Świeczki o zapachu pieczonych jabłek, cynamonu, czekolady czy karmelu <3 Jak dla mnie najlepsze urozmaicenie zimowego czasu :)
Poza tymi wyżej wymienionymi na pewno znajdzie się wiele innych czynników, za które można kochać zimę. Te dziś wydały mi się najważniejsze. A Wy za co kochacie zimę? A może nie lubicie tej pory roku?
Koniecznie podzielcie się swoimi spostrzeżeniami :)
Trzymajcie się ciepło!
W międzyczasie zapraszam do polubienia FP: http://facebook.com/dramabeautyy oraz obserwowania na IG: http://instagram.com/wrrau
Poprzedni post z serii #blogmas2016 TUTAJ.
Poprzedni post z serii #blogmas2016 TUTAJ.
Super :) aż zaczęłam inaczej na zimę patrzeć :) dzięki :)
OdpowiedzUsuńJa też kocham zimę! Głównie dlatego, że w zimowych sweterkach i ciepłych ubraniach czuję się bardziej komfortowo. Również dlatego, że wtedy na topie jest więcej kolorów, które uwielbiam. Co do makijażu, mogę pozwolić sobie na ciemniejsze usta, a to lubię. No i rzecz jasna, kocham klimat świąt. Ozdoby, świąteczne piosenki, prezenty! Znów mogę poczuć się jak dziecko :) Mega post i super spostrzeżenia :)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
teddyandcrumb.blogspot.com
Nie przepadam za jesienią i zimą, wolę te cieplejsze pory roku :)
OdpowiedzUsuńChociaż nie przepadam za zimą z racji tego, że jestem strasznym zmarzluchem, to mam ogromną słabość do Świąt i całej tej otoczki :)
OdpowiedzUsuńCóż, ja to ostatnio zastanawiałam się nad postem - dlaczego NIE lubię zimy ;P Świąteczny czas lubię. Jednak zima może być dla mnie tylko własnie na święta. Sam śnieg nie sprawia mi już tyle frajdy co kiedyś, więc na jego widok tylko mówię, że zaś trzeba odśnieżać samochód! :D Co nie zmienia faktu, że mogą powstać ładne zdjęcia :) I jakby każdy lubił to samo to byłoby nudno :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam zimę gdy jest dużo śniegu takiego puszystego ;)
OdpowiedzUsuńfajna notka :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zimą, zwłaszcza za tym że ledwo wyjdę z domu a już nie czuję stóp ani dłoni, do tego tego wszystkie czapki od których elektryzują się włosy (przynajmniej mi). Ale trzeba przyznać, że zima ma swój urok. Zaśnieżone drzewa, sople lodu wyglądają rzeczywiście pięknie :)
OdpowiedzUsuńJa z czasem nauczyłam się lubić każda porę roku, dostrzegać w nich coś dobrego, co sprawia że są wyjątkowe i fajne! :) takim sposobem nawet znienawidzona przez wielu jesień czy zima nie jest mi straszna :)
OdpowiedzUsuńKiedyś uwielbiałam zimę, bo zabaw na śniegu nie było końca. Teraz nie za bardzo ją lubię przez mróz, ale wolę już ten leżący śnieg, niż deszczowy listopad :P
OdpowiedzUsuńBardzo podobnie myślimy o zimie :D
OdpowiedzUsuńcudownie! zima jest piękna :)
OdpowiedzUsuńUrocze zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńNie cierpię zimy :D Jedyne co w niej fajnego to Święta :D Poza tym śnieg, zimno, ślisko... brrr :D
OdpowiedzUsuńLubię każdą porę roku, zimę też. Także pamiętam te beztroskie zabawy w śniegu...
OdpowiedzUsuńa palenie świeczek zimą to coś pięknego! I bardzo ładne zdjęcia ;)
przepiękne zdjęcia! :) u mnie na blogmasie taki post by nie przeszedł, bo ja zimy nie lubię i nie polubię. koniec i kropka. ;) i żadne ładne zdjęcia mnie do tego nie przekonają, bo ja po prostu nie znoszę jak jest zimno. ;) i żałuję, że nie mogę być jak misio i po prostu przespać tego czasu. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Mrozy też mnie denerwują, ale ja po prostu nie rozumiem jak można NIE lubić zimy, te wszystkie dekoracje świąteczne, same święta, prezenty, wygląd, śnieg, bałwankiii <3 Chociaz z tym śniegiem to różnie, bo jak na razie to spadło go u mnie bardzo mało :/ Super kolejna część blogmasa :D
OdpowiedzUsuń^ mój blog ^
super masz zdjęcia.
OdpowiedzUsuńZ nieznajomego pomysłu, Blogmas powoli zaczyna do mnie przemawiać
U mnie podobnie :)
OdpowiedzUsuńKiedyś lubiłam zimę, jako dziecko teraz już nie bardzo... Ale pamiętam czasy podstawówki jak brałam sopelki lodu i je jadłam :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten jesienno-zimowy czas ;)
OdpowiedzUsuńkocham zimę, gdyby tylko był jeszcze śnieg.. u mnie licho, tylko troszkę
OdpowiedzUsuńJa lubię zimę, ale taką poza miastem,która jest piękna. W mieście denerwują mnie oblodzone chodnik a później tworząca się ciapa..nie ma to swojego uroku. Zdecydowanie moją ulubiona porą roku jest wiosna i późne lato :)
OdpowiedzUsuńja jestem osobą, która definitywnie nie lubi zimy za całokształt. sama perspektywa wyjścia z ciepłego domu na mróz, wiedząc, że wrócę zziębnięta po prostu mnie dobija. Za to uwielbiam nosić swetry, jednak są one fajne również w letnie wieczory i zdecydowanie bardziej wolę tę porę roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam http://maginspires.blogspot.com
Ja chyba najbardziej lubię zimę za to, że mogę ubrać się warstwowo. Dodatkowo cały klimat świąteczny, ozdoby w mieście i domu są czymś niesamowitym, teraz w wieku 20 lat inaczej patrzę na święta, szczególnie dlatego, że na co dzień nie mieszkam z rodzicami i święta wydają mi się takim fajnym sposobem na spędzenie wspólnie czasu. :)
OdpowiedzUsuńNie lubie zimy - wręcz nienawidzę jedyna pora roku której mogłoby nie być lub ewentualnie mogłaby być z dodatnią temperaturą - wtedy jest ciepło a śneig nie przeszkadza :D
OdpowiedzUsuń