Hej Wszystkim! Każdy z nas, widząc kogoś po raz pierwszy, zwraca uwagę na jego atuty. Jedni od razu widzą uśmiech, drudzy patrzą na zęby, inni na samym początku oceniają fryzurę bądź wyregulowane brwi. Jeszcze inni od razu spoglądają w oczy. Niewątpliwie oczy są zwierciadłem duszy, można z nich wyczytać, czy ktoś jest z nami szczery. Ważną częścią tejże części ciała są także rzęsy, a tym samym ich makijaż i to na nim dzisiaj się skupię, bowiem chciałabym Wam przedstawić recenzję kultowego tuszu do rzęs marki L'Oreal Paris. Nie został wyprodukowany niedawno, a jednak dopiero kilka miesięcy temu się na niego zdecydowałam. Czy ten lubiany przez większość fanów makijażu tusz się u mnie sprawdził? Z pewnością znajdziecie odpowiedź na to pytanie w dalszej części wpisu :) Zapraszam.
Szczoteczka jest dość nietypowa. Sam producent nazywa ją rewolucyjną. Jest wykonana z silikonu, włoski są rozstawione dość gęsto oraz idąc od góry w dół coraz dłuższe. Aplikator jest miękki oraz pozwala na precyzyjne ruchy, podczas których nie uszkodzimy sobie oczu, a dokładnie rozdzielimy rzęsy i je podkręcimy. Jestem fanką tego typu szczoteczek i niewątpliwie ta przypadła mi do gustu.
Z mascarami często tak jest, że pełnię swoich możliwości pokazują dopiero jakiś czas po otwarciu ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że go przetestowałaś! To jeden z moich ulubionych tuszów, choć tak jak piszesz, po czasie jego konsystencja uległa polepszeniu. :D Jedyne co mi czasem przeszkadzało to zapach, który czułam przez cały dzień - jak dla mnie zbyt mocny, choć przyjemny.:-)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ten tusz. Zużyłam już jego kilka opakowań i póki co jest to mój numer jeden. Zawsze kupuję go na promce bo jednak cena regularna dość wysoka ;)
OdpowiedzUsuńFajną ma promkę w takiej cenie bym go chętnie kupiła, ale masz długie rzęski <3
OdpowiedzUsuńZnam ten tusz, u mnie tak ładnie nie wyglądał :P
OdpowiedzUsuńNie korzystałam jeszcze z tego tuszu, ale czytałam o nim pozytywne opinie. Ładnie wygląda na Twoich rzęsach :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tusze z L'Oreala. Świetna szczoteczka i ładny efekt na rzęsach:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o markę L'Oreal to ich tusze bardzo lubię 🙂
OdpowiedzUsuńAktualnie używam innego (też z tej marki i też jestem zadowolona) ale ten o którym piszesz miałam i byłam nim zachwycona 😍
Pozdrawiam
Mnie by się sprawdził, aczkolwiek teraz mam za dużo tuszów :D
OdpowiedzUsuńKusi mnie, oj kusi.
OdpowiedzUsuńAle elegancko wygląda :) Chyba nie miałam jeszcze żadnego tuszu z tej firmy. Aktualnie moim ulubieńcem jest tusz 10 w 1 z oriflame the one fioletowy :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie przy tym "kocim oku" wygląda świetnie:))
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie nie sprawdziła się wcale. Szkoda kasy.
Przegrała z Eveline Volumix Fiberlast za 15 zł :D
O widzę, że tez masz takie rzęsy jak ja.
OdpowiedzUsuńMoże go kiedyś upoluję na jakiejs promocji,
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim nieraz, ale jeszcze nigdy go nie miałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jusinx.blogspot.com.
Kiedyś uzywałam tuszu z maybelline i twierdziłam, że jest najlepszy na świecie. Przypadkiem zamówiłam tusz z loreal'a taki jak ten, ale kolor extra black. Już nigdy nie wymienię tuszu do rzęs na inny. Brak osypywania, dłuższe, grubsze, odrzuciłam zalotkę. Polecam go również. Ps. też miałam na początku go mega mokry, ale tusze na szczęście po kilku dniach dostają tę właściwą substancję
OdpowiedzUsuńnormalbutdidnot.blogspot.com
Moze też go przetestuje
OdpowiedzUsuńja lubię tusze tej serii:) są naprawdę dobre jakościowo i moich rzęsom robią dobrze
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego tuszu z tej serii, mimo że są takie popularne :)
OdpowiedzUsuńKiedyś często po niego sięgałam, a moim totalnym hitem LOreal był False Lash Wings :)
OdpowiedzUsuń