Hej! Pielęgnacja włosów to ostatnio bardzo modny temat nie tylko na blogach, ale również na YouTubie. Zewsząd dostajemy polecenia produktów, które świetnie mają wpłynąć na nasze włosy. Skupiamy się na ich nasadzie albo długości, często zapominając o końcówkach. Czy słusznie? Końce włosów towarzyszą nam najdłużej i wymagają szczególnej opieki. Znajdują się najbliżej niebezpieczeństw, które napotykają podczas zakładania swetrów, zapinania kurtek, czy zakładania torby, przez której ramie często niewiele myśląc, przeciągamy włosy, trąc je i wyrywając. Na ratunek wychodzą sera silikonowe, które nadają się zarówno do zabezpieczenia końcówek, włosów przy karku jak i na całej długości. Ochraniają włosy przed niską i wysoką temperaturą, a także pozwalają ujarzmić niesforne końce. Dziś zechcę Wam co nieco napisać a propos serum Happy Ends marki Anwen, które jest dedykowane głównie końcówkom włosów. Jeżeli jesteście ciekawi, jak sprawdziło się w swojej roli to zapraszam do dalszej części wpisu.
OPAKOWANIE
Serum znajduje się w przyciemnionej szklanej buteleczce o nieregularnym kształcie. Mi ono przypomina opakowanie po jakimś czarodziejskim eliksirze. Pojemność produktu wynosi 20 ml.
Na flakoniku znajduje się biała etykieta z fioletową grafiką oraz nazwą marki i produktu.
SKŁAD
DICAPRYLYL ETHER - suchy emolient, silikon
ORBIGNYA OLEIFERA SEED OIL - olej babassu
OEONTHERA BIENNIS (EVENING PRIMROSE) SEED OIL - olej z wiesiołka
SAMBUCUS NIGRA SEED OIL - olej z czarnego bzu
BRASSICA OLERACEA ITALICA (BROCOLLI) SEED OIL - olej z nasion brokułu
DIMETHICONE - suchy emolient, silikon
ASTROCARYUM MURUMURU SEED BUTTER - masło murumuru
THEOBROMA GRANDIFLORUM (CUPUACU) BUTTER - masło cupuacu
MANGIFERA INDICA (MANGO) SEED BUTTER - masło mango
PENTACLETHRA MACROLOBA (PRACAXI) SEED OIL - olej pracaxi
PLUKENETIA VOLUBILIS (SACHA INCHI) SEED OIL - olej sacha inchi (inca inchi)/ olej z nasion orzeszków ziemnych Inka
ADANSONIA DIGITATA (BAOBAB) SEED OIL - olej z nasion baobabu
LANOLIN - lanolina
TOCOPHERYL ACETATE - Witamina E
Wygładzające serum na końcówki Happy Ends zabezpiecza włosy przed uszkodzeniami mechanicznymi oraz wysoką jak i niską temperaturą. Dzięki zawartości naturalnych olei i maseł pielęgnuje i ujarzmia niesforne końcówki włosów.
Zawarte w nim oleje z czarnego bzu, wiesiołka, brokuła, baobabu, sacha Inchi i pracaxi bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy oraz mikroelementy odżywiają i wygładzają włosy. Masła babassu, cupuacu, murumuru i mango działają odżywczo i poprawiają elastyczność. Silikony tworzą dodatkowo film na powierzchni włosów, który zabezpiecza je i zapobiega rozdwajaniu się końcówek. Dodatek lanoliny chroni włosy przed działaniem niskich temperatur.
Nowa, płynna formuła jest lżejsza i nie obciążająca, więc idealnie sprawdzi się nawet na cienkich włosach.
UWAGA: nie jest to produkt termoochronny! Nie chroni przed gorącym strumieniem powietrza suszarki, ani przed prostownicą.
Sposób użycia:
niewielką ilość serum rozprowadź najpierw na wewnętrznych stronach dłoni, a następnie równomiernie zaaplikuj na końce suchych lub wilgotnych włosów.
PODSUMOWANIE
Serum Happy Ends marki Anwen jest przeznaczone do ochrony końcówek włosów. Ma je ochraniać zarówno przed zmienną temperaturą na zewnątrz jak i przed uszkodzeniami mechanicznymi. Wystarczy tylko jedna kropla, aby otulić końce pielęgnacyjną kołderką stworzoną z silikonów oraz olejów i maseł. Dzięki zawartości przeróżnych olejów produkt jest uniwersalny i powinien się sprawdzić przy włosach o każdej porowatości. Ponadto lekka płynna formuła sprawia, że tak samo zadowoleni z działania produktu będą właściciele cienkich, jak i grubych włosów. Szklana pipetka znacząco ułatwia wydostanie produktu ze środka pięknej buteleczki. Pozwala dozować odpowiednią ilość, ale ze względu na bardzo płynną konsystencję trzeba uważać, aby niechcący nie wylać na dłonie za dużo serum. Jedna kropelka, rozprowadzona po całej powierzchni dłoni, wystarczy, aby zabezpieczyć grube i cienkie pasma. Tak jak wspomina producent, dzięki użyciu tego produktu, możemy liczyć na zapobieżenie rozdwajaniu się końcówek. Silikony wytwarzają na powierzchni włosa ochronny film, chroniący włosy przed działaniem na włosy czynników zewnętrznych. Z kolei lanolina doskonale sprawdza się jako ochrona przed działaniem zimna na włosy. Należy jednak pamiętać, że nie jest to produkt termoochronny i nie uchroni włosów przed negatywnymi skutkami stylizacji na gorąco. Warto dodać, iż serum cudownie pachnie, dzięki czemu używa się go z ogromną radością. Nakładam je codziennie rano i wieczorem. Serum można stosować na suche włosy oraz na mokre po odciśnięciu z nich wody.
Dzięki stosowaniu produktu ochronnego na końce włosów jestem spokojniejsza o ich kondycję. Nadal staram się pamiętać, aby na nie uważać i zmniejszyć możliwość mechanicznych uszkodzeń. Jednak w razie pośpiechu wiem, że na moich włosach jest produkt, który sprawi, że ewentualne zniszczenia będą mniejsze niż mogłyby być. Zauważyłam, że końcówki są w lepszej kondycji, nie rozdwajają się i nie niszczą tak szybko. Najważniejsze w używaniu tego produktu jest dozowanie odpowiedniej ilości. Kropla jest naprawdę wystarczająca. Stosując większą ilość można obciążyć włosy oraz sprawić, że będą wyglądały na tłuste i oblepione. Serum jest wydajne i starcza na bardzo długo.
Moja ocena: 4/5
Cena: 17,99 zł
Dostępność: Sklep Anwen, Kontigo
Pamiętacie o zabezpieczaniu włosów serum silikonowym lub olejami? Jak dbacie o swoje końce? Używaliście już serum do zabezpieczania końcówek włosów od Anwen?
Zapraszam do obserwowania mnie na IG https://instagram.com/wrrau oraz do polubienia strony na FB https://facebook.com/dramabeautyy
Nie znam tego produktu, ale lubię takie kosmetyki do włosów. Są szybkie w użyciu i zazwyczaj dobrze pachną. A opakowanie rzeczywiście ma ładne. I w sumie majątku nie kosztuje. Pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem tak mało kosmetyczna, że nawet nie wiedziałam, że jest takie serum do końcówek włosów :-) Moje farbowane i co jakiś czas skracane, ale takie serum to by mi się przydało, zamiast tego skracania :-)
OdpowiedzUsuńJA czasem olejuje całe włosy :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt . Podoba mi się też , że jest w szklany opakowaniu .
OdpowiedzUsuńDawno już nie miałam nic do końcówek włosów. Ładne na opakowanie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie to serum ❤
OdpowiedzUsuńThe product must be amazing! <3
OdpowiedzUsuńwww.pimentamaisdoce.blogspot.com
Produkt wręcz stworzony dla mnie :D
OdpowiedzUsuńMuszę go namierzyć i zakupić :)
pozdrawiam
Moje włosy chciałyby wypróbować. Nie znam nic z tej marki.
OdpowiedzUsuńNie znam, ale po wykończeniu swoich chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa mam swoje ulubione serum z Avonu, które świetnie sprawdza się na końcówkach. Ale chętnie spróbuję czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńByłabym skłonna skusić się i wypróbować :D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tym serum ale chętnie bym je wypróbowała.
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tym produkcie, ale kusi.
OdpowiedzUsuńNa końce od wielu lat stosuje serum od Avon. Olejków mam sporą ilość, którą używam zarówno na całą długość włosa jak i czasami tylko na końce. Tego od Anwen nie miałam jak do tej pory. Jednak brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńŁadne opakowanie i bogaty skład, produkt na pewno wart jest wypróbowania. Na razie używam zwykłego olejku z czarnuszki, świetnie regeneruje końcówki. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że często zapominam o zabezpieczeniu końcówek takimi olejkami. Wiem, że to ważne niestety skleroza wygrywa. Ostatnio coraz częściej sięgam po kosmetyki anwen, ale tego olejku jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńW okresie jesienno-zimowym takie serum na końcówki to must have ;)
OdpowiedzUsuńLubie takie buteleczki, aczkolwiek z doświadczenie już wiem, że na moje włosy nie dzialają.
OdpowiedzUsuńAj, ale masz piękny szablon! Jestem nim zachwycona. Bardzo pasuje do tematyki i wpisów na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ten olejek i chociaż opakowanie jest niewielkie to równocześnie bardzo wydajne. Z początku byłam nim zachwycona, ale ostatnio moje włosy chyba zaczęły się buntować na oleje i zmniejszyłam częstotliwość używania takich specyfików. Może też po prostu nałożyłam za dużo olejku. Niewielka ilość jest naprawdę wystarczająca.
Ja zawsze stosuje jakieś olejki na końcówki włosów. A tego serum nie miałam :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki od Anwen kusza mnie już od jakiegoś czasu, jednak jeszcze nic nie wypróbowałam. Końcówki zabezpieczam olejkiem z czarnuszki Bioelixire.
OdpowiedzUsuńMoje marne włosięta wszystko obciąża, to ciekawe jak by było z tym olejkiem..
OdpowiedzUsuńAnven cuda stworzyła... Chyba pora się na coś skusić:))
Ma świetny skład :)
OdpowiedzUsuńRegularnie podcinam końcówki, więc nie mają szans się niszczyć. Poza tym mam teraz półdługie włosy, więc nie ma się co wciąć w suwak nawet, a zimą wszystko chowam pod czapkę.
OdpowiedzUsuńTakiego produktu jeszcze nie widziałam
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym produkcie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy post :) jusinx.blogspot.com.
Zapowiada się dobrze- bardzo lubie takie "pipetki" do nakładania kosmetyku. Muszę go wypróbować bo faktycznie końcówki włosów wymagaja szczególnej pielęgnacji i troski.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tego produktu, ale zdaje się byc idealny dla mnie :) Chciałabym go wypróbować, mam nadzieję że w najbliższym czasie będę miała taką okazję. Wspaniała recenzja :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
jeszcze nie miałam kosmetyków do włosów marki Anwen:) póki co mam zapasy w tej kategorii;D
OdpowiedzUsuńNie znałam tego produktu, ale moje włosy mogłyby być z tego serum zadowolone :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam w planach zakup tego olejku, ale chcę zużyć to, co aktualnie napoczęłam, a trochę to potrwa - tego typu kosmetyki są bardzo wydajne :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam anwen ale tego nie mialam
OdpowiedzUsuńMam ten olejek do włosów ale jakoś rzadko po nie sięgam. Lepiej sprawdzała mi się ta wersja stała w opakownaiu niż ta płynna.
OdpowiedzUsuń