Hej! Trochę pielęgnacyjnie się u mnie zrobiło, ale to dzięki moim nowym nawykom w obszarze pielęgnacji skóry twarzy. Poza wprowadzeniem do swojej rutyny serów mających wpływ na to, jak wygląda moja cera, postanowiłam trochę bardziej pomyśleć także o delikatnej skórze pod oczami. Słyszałam wiele dobrego o serum z BasicLab, o którym jest obecnie naprawdę głośno i stwierdziłam, że może warto zobaczyć, jak sprawdzi się i u mnie. To, że jest to polska marka zachęciło mnie do kupienia nie tylko tego serum, ale także kilku innych, więc bądźcie czujni, bo na pewno pojawią się tutaj ich recenzje. Wracając do strefy pod oczami, od zawsze borykam się z ciemnymi cieniami, ale zaakceptowałam już to, że taka moja uroda. Opuchnięcie także nie towarzyszy mi zbyt często. Chciałam jedynie nieco ujędrnić ten obszar i mocniej go pielęgnować, ponieważ w ciągu dnia ma wiele do udźwignięcia w postaci kryjącego korektora. Jeżeli jesteście ciekawi czy serum wpłynęło na moje zasinienia pod oczami oraz czy ogólny wygląd tego obszaru się poprawił, to koniecznie przejdźcie do dalszej części wpisu.
OPAKOWANIE
BasicLab ma w swojej ofercie szeroką gamę produktów do pielęgnacji twarzy. Sera stworzone przez markę mają nie tylko świetne połączenia składników aktywnych, ale są podzielone na serie o określonym działaniu. Każda z nich ma swoją barwę przewodnią oraz nazwę pomagającą wybrać, które serum będzie dla nas najlepsze. W przypadku serum peptydowego pod oczy mamy do czynienia ze srebrnym metalicznym opakowaniem. Dzięki temu wiemy, że szukając w drogerii bądź na stronie tego produktu musimy rozglądać się za tym właśnie odcieniem.
Wszystkie napisy są w kolorze czarnym. Na górze widoczne jest logo złożone ze splecionych ze sobą okręgów oraz nazwa marki. Poniżej nazwa linii oraz produktu wraz z użytymi w nim składnikami aktywnymi.
Mamy tu także piktogram, ukazujący na co właściwie ma działać opisywane przeze mnie serum. Skóra ma stać się po nim nawilżona i ujędrniona. Wskazuje na to także nazwa serii umieszczona na dole.
Poniżej mamy także oznaczenie, dzięki któremu dowiadujemy się o jakiej porze dnia można stosować kosmetyk. W tym przypadku serum sprawdzi się zarówno podczas rutyny porannej, jak i wieczornej.
Na bocznych ściankach opakowania znajdziemy wiele pomocnych informacji na temat działania oraz sposobu użycia produktu. Producenci zadbali, aby serum mogło pojawić się także na rynku zagranicznym i umieścili taki sam opis także w języku angielskim. Z opakowania odczytamy także informację o pojemności 15 ml oraz czasie, w którym powinniśmy zużyć produkt po jego otwarciu: 3 miesiące. Chociaż na stronie BasicLab znalazłam informację o 6 miesięcznej zdatności do użycia. To, o czym warto wiedzieć to fakt, iż praktycznie wszystkie sera marki występują w dwóch pojemnościach 15 ml i 30 ml. Natomiast to serum spotkamy w jednej mniejszej pojemności.
Po otwarciu w oczy rzuca się wystająca gumowa część pipety. Dzieje się tak, ponieważ produkt oraz pipetka są zapakowane oddzielnie.
Dzięki takiemu zachowaniu mamy pewność, że podczas transportu pipeta nie pęknie w środku produktu. Buteleczka z serum do czasu otwarcia jest zabezpieczona białą plastikową nakrętką.
Szkło, z którego jest wykonana jest białe, nieprzezroczyste. Nie da się podejrzeć ani konsystencji, ani koloru przed otwarciem kosmetyku. Etykieta jest tożsama z kartonikiem i można tam dostrzec podobne informacje jak na nim. Tym razem jedynie w języku polskim.
To, co od razu rzuca się w oczy, kiedy spojrzymy na szklaną pipetę dołączoną do produktu, to iż jest ona bardzo krótka.
Myślę, że nawet aż za krótka. Miałam wielki problem, aby wykorzystać przy jej pomocy cały produkt. W pewnym momencie nie nabierała już ani kropelki, a ja wylewając serum bezpośrednio z opakowania używałam go w ten sposób jeszcze 1-2 tygodnie podczas codziennej aplikacji 2 razy dziennie. Gumowa część pipety także jest dość oporna. W tym przypadku jednak radziła się bardzo dobrze. Myślę, że teraz używając innego produktu marki mam z nią większy problem niż tutaj.
Serum peptydowe pod oczy Nawilżenie i Ujędrnienie marki BasicLab jest krystalicznie przezroczyste. Przez brak dodatku kompozycji zapachowej, nie zaznamy tu pięknej perfumowanej woni, a ewentualny delikatny zapach składników zawartych w produkcie. Osobiście przyznam, że za wiele tu nie czuje. Może lekka woń jest wyczuwalna, ale nie jest ani odrażająca, ani zbyt chemiczna.
Konsystencja jest żelowa. Gęstsza niż klasyczna ciecz, aczkolwiek mniej ciągnąca niż chociażby serum The Ordinary z kwasem hialuronowym i witaminą B5. Przyjemnie rozprowadza się w sferze pod oczami, zostawiając na niej delikatną lekko lepiącą warstewkę. Ta jednak nie przeszkadza ani przy dokładaniu innych produktów, ani podczas wykonywania makijażu. Nic się nie roluje, nie zbiera w lekkich załamaniach. Można więc spokojnie kontynuować rutynę bądź przygotowywać się do wyjścia.
SKŁAD
Oznaczenia na kartoniku świadczą o tym iż produkt został stworzony w zgodzie z naturą przy zastosowaniu dużej ilości naturalnych składników zarówno jeżeli chodzi o opakowanie, jak i o sam preparat.
Skład:
AQUA - woda
GLYCERIN - gliceryna, substancja nawilżająca
PENTYLENE GLYCOL - substancja nawilżająca, zapobiegająca wysychaniu produktu
ACETYL HEXAPEPTIDE-8 - argirelina, peptyd typu botox-like
SODIUM HYALURONATE - substancja intensywnie nawilżająca skórę
CAFFEINE - substancja odżywiająca i pobudzająca mikrokrążenie
NIACINAMIDE - witamina PP/B3 o właściwościach wygładzających i regulujących aktywność gruczołów łojowych
PANTHENOL - substancja o działaniu przeciwzapalnym, wspomaga gojenie się ran i łagodzi podrażnienia
HYDROXYACETOPHENONE - środek przeciwutleniający, łagodzący, zwiększa skuteczność konserwantów
CAPRYLYL GLYCOL - nośnik substancji aktywnej
CITRIC ACID - substancja o działaniu rozjaśniającym, wygładzającym, spłyca drobne zmarszczki powierzchniowe
XANTHAN GUM - substancja żelująca, stabilizuje emulsję i zwiększa jej lepkość
ZASTOSOWANIE I SPOSÓB UŻYCIA
Opis producenta:
Specjalistyczne serum pod oczy o żelowej konsystencji na bazie 10% Argireliny, kwasu hialuronowego i niacynamidu.
DZIAŁANIE:
- Acetylo Hexapeptide-8 (Argirelina) to peptyd nazywany „bezpiecznym botoksem”, który zapewnia wielokierunkowe działanie - pobudza fibroblasty do produkcji włókien kolagenowych, dzięki czemu skóra zagęszcza się, staje się młodsza i jędrniejsza, działa na głębokie warstwy skóry, zastępując składniki wypełniające, co przyczynia się do jej naturalnego wygładzenia. 10% stężenie peptydu obecne w serum redukuje zmarszczki aż o 28% w 30 dni.
- Zawartość niacynamidu widocznie poprawia barierę lipidową naskórka, sprawiając, że cienka skóra pod oczami jest lepiej nawilżona i bardziej odporna na działanie czynników zewnętrznych.
- Kofeina skutecznie stymuluje mikrokrążenie, redukując obrzęki i zasinienie. Dodatkowa obecność kwasu hialuronowego nawilża skórę i przyczynia się do redukcji zmarszczek mimicznych - tworzy on barierę okluzyjną, która zapobiega utracie wody z naskórka, jednocześnie jej nie zapychając.
REZULTATY:
- Efekt wygładzenia i liftingu – botox effect
- Zniwelowane cienie pod oczami
- Skóra nawilżona, elastyczna i pełna blasku
Sposób użycia:
Kilka kropli należy nanieść na oczyszczoną skórę wokół oczu, omijając ruchomą część powieki i okolice worka spojówkowego. Stosować rano i/lub wieczorem w zależności od potrzeb.
Moja opinia:
Serum peptydowe pod oczy z argireliną i kofeiną znajdziemy w solidnej białej butelce, dzięki czemu powinno przetrwać wszelkie podróże w kosmetyczce. Bardzo podoba mi się szata graficzna produktu - jest prosta, a zarazem etykieta dostarcza nam naprawdę wiele informacji, które pozwolą wykorzystać cały potencjał produktu. Ze względu na działanie, mające wpływać na opuchlinę, dobrze jest przechowywać preparat w lodówce. Chłód plus składniki aktywne powinny zadziałać jak kompres chłodzący. Ja przyznaję, że tego nie robiłam, gdyż wiem, iż trudno byłoby mi zachować systematyczność w używaniu serum, kiedy nie byłoby blisko miejsca użytkowania. Poza tym na takim działaniu nie zależało mi najbardziej. Produkt ten powinien wpłynąć na gęstość skóry, co powoduje jej wygładzenie i ujędrnienie. Ponadto poprawia nawilżenie obszaru pod oczami oraz zwiększa ochronę przed działaniem czynników zewnętrznych. Żelowa konsystencja produktu jest bardzo przyjemna w aplikacji, a pozostająca po nim warstwa nie przeszkadza w zastosowaniu innych kosmetyków pielęgnacyjnych oraz nie roluje się podczas nakładania makijażu. Potwierdzam więc, iż serum nada się zarówno podczas stosowania rano, jak i wieczorem. Kosmetyk jest wydajny - starczył mi na 3 miesiące, przy czym przez jakiś czas musiałam go aplikować bezpośrednio z butelki bez korzystania z pipety. Pamiętajcie, więc aby sprawdzić, czy mimo nienabierania przez pipetę produktu, coś jeszcze nie zostało w środku. Moim celem podczas stosowania serum peptydowego BasicLab było dostarczenie mojej skórze odpowiedniego nawilżenia, zwiększenie gęstości skóry w obszarze pod oczami oraz jej ochrona przed ewentualnymi czynnikami zewnętrznymi. Nie zależało mi na zmniejszeniu zasinień, gdyż najpewniej mam tak genetycznie i nic z tym nie poradzę oraz na redukcji opuchlizny, ponieważ nie występuje u mnie za często. I bardzo dobrze, że na to nie liczyłam, ponieważ mimo wszystko obserwowałam skórę także w tym aspekcie i nie zauważyłam żadnych zmian. Serum to jednak bardzo dobrze radziło sobie z nawilżeniem tej strefy. Początkowo stosowałam je samodzielnie bez kremu i radziło sobie świetnie zarówno wtedy jak i z jego użyciem. Uważam, że działanie tego preparatu nie było bardziej spektakularne niż podczas stosowania samego kremu pod oczy. Jeśli więc, liczycie na bardzo efektowne efekty, możecie się zawieść. Natomiast delikatna skóra w tym miejscu na pewno podziękuje za dodatkową warstwę ochronną. Stąd nie jestem mocno zawiedziona produktem. Podczas jego stosowania nie zauważyłam ani przesuszenia (nawet przy niestosowaniu kremu pod oczy), ani podrażnień. Delikatne załamania jak były, tak są i serum raczej sobie z nimi nie poradzi. Jednak to, że u mnie się nie sprawdziło tak dobrze, jak powinno według obietnic, nie znaczy, iż u Was będzie to samo. Widziałam wiele pochlebnych opinii osób, które nie współpracowały z marką, więc uważam, że te opinie były jak najbardziej rzetelne. Moja też taka jest, lecz nieco odmienna od tych wychwalających produkt pod niebiosa. Pokazuje to jednak, że nie każdy produkt tak samo sprawdza się u każdego. Nie zniechęcam się jednak do serów marki BasicLab i zamierzam przetestować inne preparaty z ich oferty. Na koniec dodam, że mimo wszystko namówiłam moją mamę do zakupu tego produktu, a nóż u niej lepiej się sprawdzi :)
Ocena: 4/5
Cena: 64,90 - 69,90 zł TERAZ w HEBE 51,99 zł.
Używaliście już tego serum? Jakie były efekty? Jeżeli macie do polecenia jakiś fajnie działający produkt pod oczy, koniecznie podzielcie się nim w komentarzu.
Bardzo lubię peptydy w kosmetykach
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Serum mnie zaciekawiło. Lubię tego tupu kosmetyki do okolic oczu. Chętnie wypróbuję je u siebie.
OdpowiedzUsuńLubię Basic Lab ❤
OdpowiedzUsuńfajny produkt!
OdpowiedzUsuńNajważniejsze że nawilża. Żaden kosmetyk nie jest w stanie zlikwidować zmarszczek, to nie medycyna estetyczna ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym takiego typu serum pod oczy z kofeiną :)
OdpowiedzUsuńLubię tę markę i dobrze się u mnie sprawdza, chociaż tego produktu jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje recenzje :) Wszystko dopięte na ostatni guzik, bardzo estetycznie i starannie wykonane :)
OdpowiedzUsuńBasiclab skądś już kojarzę, być może widziałam na jakimś blogu :)
Marka Basic Lab ostatnio niesamowicie mnie kusi na blogach :) To serum zapowiada się super :) Ja też tak mam, że jak schowam produkt to lodówki to później słabo z jego systematycznym stosowaniem :D
OdpowiedzUsuńMam w zapasie, ale na razie jeszcze nie dałam mu szansy ...
OdpowiedzUsuńMarkę znam, ale tego serum nie miałam ;) Jakoś mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńoja! mega ciekawy produkt w sumie nigdy nie miałam seurm pod oczy :) zawsze krem, a teraz mam ochotę na niego mimo wsyztsko ;))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię BasicLab, miałam od nich kremy do rąk i sera do twarzy, świetnie się sprawiły. Szkoda, że pipeta taka krótka, jak w sumie wyciągnąć resztki? Co do działania, to szkoda, że tylko przyzwoite. Być może, jak w końcu wykończę swoje zapasy to się skusze:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Nigdy nie spotkałam się jeszcze z tym produktem. Wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńMnie nie zachwycił . I nie fajne ze ciężko później wydobyć resztę produktu
OdpowiedzUsuńFajna, obszerna recenzja, a kosmetyk wydaje się ciekawy... tylko ta pipeta, swoją drogą dziwię się firmom, że mając dobry kosmetyk zaniedbują stronę techniczną, czyli opakowanie produktu... Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńAkurat zaczęłam przygodę z tym serum i mam nadzieję, że jednak efekty będą bardziej spektakularne ;) Nie ukrywam, że moja przesuszona skóra pod oczami bardzo na to liczy ;)
OdpowiedzUsuńPoczułam się naprawdę zachęcona do tego Serum. Kosmetyki BssicLab robią prawdziwą furorę na blogach. Chyba pora abym i Ja zapoznała się z nimi bliżej.
OdpowiedzUsuńNie testowałam zaprezentowanego serum. Marka jest mi znana, jak dotąd produkty, które miałam okazje włączyć do swojej linii pielęgnacyjnej były skuteczne :) Z chęcią chciałabym poznać osobiście właściwości tego serum.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, niestety nie znam marki, chodź co nie co o niej słyszałam. Chętnie wypróbowałabym jej produkty. Samo serum bardzo ciekawe i myślę, że mogłabym przyjrzeć się mu bliżej. Ostatnio jestem otwarta na różnego rodzaju sera :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Nie używałam tego serum, ale prezentuje się bardzo ciekawie. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo przydałoby mi się takie serum :-)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję testować to serum i naprawdę miło je wspominam :) Ogólnie lubię markę Basiclab, dobrze działa na mojej skórze :)
OdpowiedzUsuń