Hej! Już mamy za sobą najkrótszy miesiąc w roku, a co za tym idzie pora przedstawić Wam moje lutowe zużycia. Mój mózg zapamiętał, że dość sporo opakowań wrzucałam w tym miesiącu do mojej specjalnej denkowej torby, ale po wyjęciu ich z niej okazało się, że nie do końca tak jest. Niemniej nie jest tych kosmetyków na tyle mało, aby nie mieć o czym napisać. Większość z nich poznałam bardzo dobrze i byłam zadowolona z ich użytkowania. Jeżeli interesuje Was, jakie to produkty, to przejdźcie do dalszej części wpisu. Zapraszam :)
Kosmetyki do pielęgnacji twarzy
APIS - Acne-Stop Oczyszczający tonik antybakteryjny z zieloną herbatą
Marką Apis zainteresowałam się zaraz po tym jak Deynn podjęła z nią współpracę. Wcześniej zapewne gdzieś mi migała, ale nie przyciągała mojego wzroku. Po poleceniach Marity stwierdziłam, ze warto przyjrzeć się tonikowi z zieloną herbatą. Była to dla mnie bezpieczna opcja, jeżeli chodzi o testowanie nowej marki kosmetyków do pielęgnacji. Czy przeciwdziała trądzikowi? Moim zdaniem nie od tego jest. Zielona herbata ma nie tylko piękny uspokajający zapach, ale także łagodzi wszelkie podrażnienia oraz niweluje uczucie ściągnięcia na twarzy. Po użyciu tego toniku czuję nie tylko piękny naturalny zapach zielonej herbaty, ale towarzyszy mi niezwykła ulga. W łazience już stoi kolejna butelka tego toniku w większej wersji. Stanowczo polecam.
BasicLab - Peptydowe Serum Pod Oczy z 10% Argireliną i Kofeiną Nawilżenie i Ujędrnienie
Powyższe serum to niewątpliwy hit Internetu. Większość osób, która o nim wspomina chwali jego działanie. Z kolei ja mam mieszane uczucia co do niego. Nie zauważyłam, aby w najmniejszym stopniu wpłynął na zasinienia pod oczami, ani ewentualny obrzęk w tej strefie. W recenzji wspominam, że problem ten nie towarzyszy mi za często, a cienie mam raczej genetycznie i muszę się nauczyć z nimi żyć. Niemniej nie zauważyłam powodu, aby zachwycać się tym produktem. Dobrze nawilżał delikatną skórę pod oczami zarówno z dodatkiem kremu pod oczy jak i samodzielnie. Skóra po jego użyciu nie przesuszała się oraz nie była podrażniona. Nie sądzę jednak, abym jeszcze wróciła do tego kosmetyku.
Recenzja: TUTAJ
Kosmetyki do pielęgnacji włosów
Anwen - Emolientowy Irys Odżywka do Włosów o Średniej Porowatości
Ten maluszek powyżej to największa pojemność odżywek marki Anwen. Dlaczego na zdjęciu wygląda jak tubka po małym kremie do rąk? Chciałam jak najdokładniej wykorzystać całą zawartość opakowania, więc je przecięłam. Taka filozofia :) Emolientowy Irys to pierwsza odżywka marki Anwen, która zaszczyciła moją kolekcję kosmetyków do pielęgnacji włosów. Jako pierwsza odżywka tego typu sprawdziła mi się bardzo dobrze. Dzięki niej moje włosy rozczesywało się lepiej niż zazwyczaj, stawały się miękkie, odżywione i błyszczące. Dodatkowym atutem jest naturalny roślinny zapach, który w przypadku Emolientowego Irysa nie jest zbyt intensywny. Przynajmniej porównując do wersji różanej, w której swoją drogą ta intensywność mi nie przeszkadza. Moim zdaniem ta odżywka jest idealna dla początkujących, gdyż pozwoli wyczuć potrzeby naszych włosów. Jestem z niej bardzo zadowolona i myślę, że do niej wrócę. Zwłaszcza, że nie jest to pierwsza tubka, jaką zużyłam.
Recenzja: TUTAJ
Kosmetyki do pielęgnacji ciała
The Body Shop - HEMP Hard-Working Hand Protector
Zanim zdecydowałam się na kupno tego kremu, słyszałam o jego działaniu na YT. Ze względu na moje problemy z wysuszaniem się skóry dłoni, stwierdziłam, że muszę go mieć. Jego konsystencja jest treściwa i cudownie otula dłonie. Pielęgnuje je i zabezpiecza przed działaniem czynników zewnętrznych. Niektórym zapach może nie przypaść do gustu, ale odpowiednie działanie tego produktu powinno rekompensować specyficzną konopną woń. Z chęcią do niego wracam.
Facelle Intim - Płyn do Higieny Intymnej Sensitive
Po ten płyn sięgnęłam, kiedy w momencie odczuwania dyskomfortu w okolicach intymnych po użytkowaniu innego żelu, znalazłam w Internecie wiele pozytywnych opinii na jego temat. Ma przyjemny łagodny zapach, dość rzadką żelową konsystencję oraz nie podrażnia. Ze względu na dobry skład, w tym same łagodne środki myjące wiele osób używa go także do mycia skóry głowy. Ja jednak używam go zgodnie z przeznaczeniem i doskonale się u mnie sprawdza. Minusem butelki, którą widzicie jest mały otwór, przez który ciężko jest wykorzystać produkt do samego dna. Na szczęście, co mogliście zauważyć w ulubieńcach, stworzono także wersję z pompką, dzięki której aplikacja także nie sprawia żadnych problemów. Póki co jest to mój ulubiony płyn do higieny intymnej.
Gilette - Satin Care Żel do Golenia dla Skóry Suchej
Żel do golenia Satin Care to stały bywalec w mojej łazience. Cała damska część mojej rodziny go używa i za nimi także ja. Moją ulubioną wersją jest ta waniliowa, ale żel do skóry suchej również może się pochwalić ładnym świeżym zapachem. Dobrze się rozprowadza po skórze, jest wydajny oraz nie pozostawia podrażnień. Po użyciu go skóra jest odpowiednio gładka. Z chęcią do niego wracam.
Sisi&Me - Cud Malina Peeling do Ciała o Działaniu Odżywczym i Regenerującym
Z wielkim żalem, ale i z głęboką radością pożegnałam się z peelingiem cukrowym Sisi&Me Cud Malina. Ze względu na bardzo ładny malinowy zapach przełamany orzeźwiającą limonką oraz kawałki malin w środku przykuł moją uwagę i zawładnął moim sercem. Cieszę się, że zużyłam go do końca, ponieważ taka właśnie jest cecha dobrego produktu, którego z radością się używa. Peeling ten ma nie tylko doskonały naturalny skład, ale także dobrze radzi sobie ze złuszczaniem martwego naskórka. Ponadto nawilża skórę oraz pozostawia na niej delikatny film, dzięki czemu jest chroniona przed czynnikami zewnętrznymi i pozostaje miękka w dotyku. Dzięki warstwie okluzyjnej nie ma potrzeby nałożenia balsamu po jego użyciu. Czy wrócę do tego produktu? Nie wiem, ponieważ w kwestii peelingu do ciała nie mam stanowczego ulubieńca i lubię testować nowości w tej kategorii. Niewykluczone jednak, że nasze drogi jeszcze kiedyś się zejdą.
Recenzja: TUTAJ
To już całe moje lutowe denko. Znacie te produkty? Jak Wasze zużycia w tym miesiącu? Czekam na Wasze komentarze :)
Och, i teraz nie wiem, który kosmetyk mi się soodobał najbardziej. Facelle, Gillette, czy Anwen czy w ogóle piereszy tonik. Jak znajdę, to któryś chyba wypróbuję. ;)
OdpowiedzUsuńZ odżywek Anwen na razie miałam okazję poznać Nawilżający bez ;) A serum pod oczy z BasicLab mam w użyciu ;)
OdpowiedzUsuńZnam tylko pierwszy produkt właśnie dzięki Maricie, ale nie byłam przekonana co do jej poleceń. Wcześniej polecała inną znaną markę, a ich kosmetyki są różne, a większość średniaki. Natomiast po Twojej recenzji spróbuję:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe denko, wyjaśniłaś mi kilka wątpliwości :) Też przecinam tubki i wydłubuję resztki, zawsze tak robię :D
OdpowiedzUsuńFajne denko. Przyznam szerze, ze wszystkie te produkty aa dla mnie nowością
OdpowiedzUsuńWiększość to dla mnie nowość, używałam tylko żelu do golenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ; )
Rewelacyjnie Kochana wszystko opisałaś. Jasno i rzeczowo:) Aj bardzo zachęcił mnie malinowy peeling już czuję ten zapach :)
OdpowiedzUsuńBuziaki .
Markę Apis znam i lubię, ale tego toniku jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten peeling do ciała, uwielbiam kosmetyki, które fajnie pachną:)
Uwielbiam kosmetyki Anwen! Ich działanie, składniki i zapach <3
OdpowiedzUsuńMam to serum pod oczy. Dopiero zaczęłam stosować, ale nie wiem czy nie wymagam od niego zbyt dużo :p
OdpowiedzUsuńciekawe denko :)
OdpowiedzUsuńKojarzę żel do higieny intymnej z Facelle tylko :D
OdpowiedzUsuńTen scrub malinowy - czuję, że mógłby mnie urzec :)
Dużo tego :) Ja w końcu muszę kupić sobie jakiś peeling do ciała :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko piankę do golenia, reszta to dla mnie nowości ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków, chciałabym poznać ten malinowy peeling ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów, ale najbardziej zaciekawił mnie peeling Cud Malina do Ciała o działaniu odżywczym i regenerującym :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAni jeden z tych kosmetyków nie jest mi znany niestety
OdpowiedzUsuńŻel Gilette bardzo lubię i używam już baaardzo długo:). A krem do rąk TBS muszę koniecznie wypróbować.
OdpowiedzUsuńZnam płyn do higieny intymnej :)
OdpowiedzUsuńciekawe produkty :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale kilka mnie zaciekawiło :D Świetne denko! :)
OdpowiedzUsuńŻel do golenia Gilette to również stały punkt w mojej łazience. Pozostałe kosmetyki to dla mnie same nowości, choć z marką Apis i ja od dłuższego czasu zamierzam się poznać.
OdpowiedzUsuńCiekawe denko, cud malina bardzo mnie kusi, czytałam już o tym kosmetyku pozytywne opinie :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKrótki miesiąc, a trochę produktów do denka się znalazło
OdpowiedzUsuńKojarzę tylko Basiclab i Facelle :)
OdpowiedzUsuńMnie niestety uczula płyn Facelle :(
OdpowiedzUsuńTen peeling z malinami jest cudowny . Też mi było smutno jak się kończył
OdpowiedzUsuńBAsiclab ciekawi :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam kosmetyków od Anwen:D na początku mnie korciły ale potem jakoś przestały ;p chyba za duże mam zapasy...
OdpowiedzUsuńNie zawsze to, co wszystkich zachwyca, speawdzi się u nas rak samo fotele. Bahwaznuejsse, ze to serum basiclab nie podrażniło skóry pod oczami ;) emolientowy irys tez bardzo przypadł mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńProduktów, o których wspominasz nie znam, ale peeling malinowy chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie odżywki do włosów Anven :) Może zdecyduje si też na tą maskę :)
OdpowiedzUsuń